Wiosna ludów w Rosji? "To godnościowe przebudzenie, ale do konkretów jeszcze daleko". Publicyści o protestach w Moskwie.
- To jest demonstracja niezadowolenia, ale chyba też czegoś więcej. To jest takie godnościowe przebudzenie - komentował w Poranku Radia TOK FM Wojciechowski. - Już dawno kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie protestowało na ulicach Moskwy. Nawet władze w jakiś sposób zareagowały, bo w sobotę po raz pierwszy o demonstracjach opozycji poinformowała państwowa telewizja. To było dla mnie duże zaskoczenie. Działaczy opozycji pokazywano, ale nie dano im się wypowiedzieć - opowiadał dziennikarz.
Tylko w Moskwie w sobotnich demonstracjach na placach Bołotnym i Rewolucji wzięło udział ponad 40 tys. ludzi. Protestujący domagali się powtórzenia wyborów do Dumy.
- Jest jakiś ferment w Rosji, ale to do konkretnego efektu jeszcze daleko - uważa Wojciechowski. - 40 tys. ludzi to w 150-milionowym społeczeństwie to kropla w morzu.
Opozycja może sobie pogadać w "niszowym rosyjskim TOK FM"
- Jaka jest alternatywa dla rządów Putina? - pytała swoich gości Dominika Wielowieyska - Trudno powiedzieć czy i jaka ona jest. Od jakiś 10 lat w Rosji nie było w pełni wolnych wyborów i w pełni wolnej debaty publicznej. Przeciętny Rosjanin nie pozna alternatywy z telewizji państwowej, albo stacji prywatnych kontrolowanych przez Kreml. Politycy opozycji, tzw. antysystemowej (czyli takiej, która nie wchodzi do Dumy), zostali wyeliminowani z życia publicznego. Oni mogą sobie występować w radiu Echo Moskwy, takim niszowym rosyjskim TOK FM, mogą udzielać się w Internecie, ale to znacznie mniej skuteczny sposób dotarcia do społeczeństwa niż telewizja. Aby dowiedzieć się, co Rosjanie myślą, ilu jest gotowych poprzeć opozycję, trzeba by odblokować debatę i przeprowadzić wolne wybory.
Co potem? "Putin zetnie paru bojarów"
Marek Magierowski zastanawiał się, co nastąpi po demonstracjach. Jak mówił, Putin zapewne będzie starał się uspokoić nastroje. - Spodziewam się, że paru bojarów, czyli ministrów i gubernatorów, będzie "ściętych". Po to, by pokazać, że to urzędnicy są źli i odpowiedzialni za frustrację społeczeństwa - mówił dziennikarz Uważam Rze. - Jednak nawet biorąc pod uwagę, że wybory zapewne zostały sfałszowane, to Jedna Rosja i tak by wygrałaby te wybory. W sytuacji, gdzie nie ma realnej, zjednoczonej opozycji, nie ma wyrazistego, charyzmatycznego lidera, ten bunt jest skazany na porażkę.
- Ważnym pytaniem jest to, jak protesty wpłyną na kampanię prezydencką (dzień wyborów wyznaczono na 4 marca 2012 - red). Osobiście jestem przekonany, że Putin ją wygra - komentował Andrzej Stankiewicz z "Newsweeka". - Nie wyobrażam sobie poważniejszego kryzysu politycznego w Rosji jeżeli nie pojawią się poważne problemy gospodarcze, np. drastyczny spadek cen surowców. Póki Putin zapewnia większości ludzi stabilne trwanie, to o ile przy fałszerstwach będzie miał bardzo dobre wyniki, o tyle bez nich i tak wybory wygra - podsumował.
W sobotę protestowano nie tylko w Moskwie. Manifestacje odbyły się też m.in. we Władywostoku, Krasnojarsku, Nowosybirsku i Chabarowsku.
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim