Idzie kryzys. Urzędy oszczędzają: będą zwolnienia i cięcia
Bydgoski urząd miasta czystki w etatach zaczął już na początku roku. Pracę straciło ponad 20 osób. Dzięki temu miasto zaoszczędziło prawie 1,2 mln złotych. - Te pieniądze udało się zaoszczędzić dzięki zmianie regulaminu urzędu - tłumaczy rzecznik bydgoskiego ratusza Piotr Kurek. - Połączyliśmy kilka wydziałów. Istniały na przykład trzy jednostki zajmujące się tym samym, czyli organizacją pracy prezydentów czy funkcjonowania obiegu dokumentów. Okazało się, że zbędnych jest przynajmniej kilka etatów. I wystarczyło też zmniejszyć liczbę stanowisk dyrektorskich, które są najbardziej kosztochłonne - dodaje Kurek.
Na tym jednak cięcia się nie skończą. - Na pewno będziemy kontynuować ten proces. Nie będzie jednak jakiejś rewolucji ani zwolnień grupowych - zapewnia rzecznik. - Najbardziej zależy nam na doświadczonych urzędnikach, którzy bardzo dobrze znają swoją działkę, ale musimy dokładnie zmierzyć pracę urzędnika - dodaje.
Władze Bydgoszczy zapowiadają, że będą usprawniać istniejący elektroniczny system obiegu dokumentów. Pojawi się też elektroniczny system pomiaru czasu pracy, czyli karty. Wtedy będzie wiadomo, kto ile czasu pracuje i czy w czasie pracy np. nie robi zakupów.
Łódź: zwolnienia nieuniknione
Z całą pewnością strach spadnie też na łódzkich urzędników. Tutejszy urząd Miasta zapowiada reorganizację. - Wiąże się to ze zwolnieniami - tłumaczy Marcin Masłowski z biura prasowego urzędu. - O tym, ile osób zostanie zwolnionych dowiedzą się najpierw sami zainteresowani - dodaje. Nieoficjalnie mówi się, że redukcja dotknie od 15 do nawet 30 proc. urzędników. Teraz w łódzkim urzędzie zatrudnionych jest dwa tysiące osób. Urzędnicy mają być najpierw obserwowani przez swoich przełożonych, który potem określą, czy ich pracownik dobrze wypełnia powierzone obowiązki. - Chodzi o to żeby pozostali urzędnicy, którzy faktycznie wykonują swoją pracę - mówi Masłowski.
Na razie nie wiadomo, kiedy zaczną się zwolnienia. Póki co urząd nie chce tego ujawniać, by - jak twierdzi - nie psuć swoim pracownikom nadchodzących świąt.
Śląsk: Ostre cięcia
Cięcia w administracji dotkną też urzędy na Śląsku. Ruda Śląska - zanim rozpocznie zwolnienia grupowe - chce wyliczyć, ilu urzędników rzeczywiście jest niezbędnych. Prezydent Grażyna Dziedzic podjęła bolesną, ale - jej zdaniem - konieczną dla zadłużonego miasta decyzję. - Zaczęliśmy od kontroli zarządczej. Przygotowaliśmy kryteria oceny, żeby w urzędzie zostali najlepsi - mówi TOK FM Dziedzic.
150 osób musiało odejść. Otrzymały odprawy, a w znalezieniu pracy pomagał im specjalny pracownik. Samorząd zaoszczędzi na tym 5 mln złotych rocznie, do tego zmniejszą się koszty pracy urzędu.
W katowickim magistracie obrano inną drogę. - Nie szykujemy rewolucji, raczej będą to zmiany ewolucyjne - tłumaczy rzecznik urzędu miasta Jakub Jarząbek.
Prezydent Katowic będzie czekał, aż pracownicy odejdą na emeryturę, albo sami się zwolnią. Ich obowiązkami podzielą się ci, którzy zostaną. O ile osób, dzięki temu zmniejszy się urząd - tego dokładnie nie wiadomo. Odchudzanie administracji planuje też wojewoda śląski. Zygmunt Łukaszczyk zapowiada, że ocenie pracy urzędników będą towarzyszyć badania satysfakcji interesantów.
Poznań: 85 urzędników mniej
Wydatki na administrację w 2012 roku ograniczy też Poznań. Urząd miasta, nie będzie zatrudniał nowych pracowników w miejsce tych, którzy odejdą z urzędu lub przejdą na emeryturę. - To pozwoli nam zmniejszyć zatrudnienie o około 85 osób - potwierdza sekretarz miasta Stanisław Tamm. Poznańscy urzędnicy na jakiś czas będą też musieli zapomnieć o podwyżkach. O połowę zostanie im zmniejszony fundusz nagród. - Takie jest oczekiwanie mieszkańców, że w pierwszej kolejności zaczniemy oszczędzać w urzędzie, więc to robimy - dodaje Tamm.
Dla wielu jest oczywiste, że jeśli części pracowników zabraknie w urzędzie, to pozostali będą zmuszeni przejąć na siebie ich zadania. - Na pewno pracownikom będzie trudniej, ale będziemy się mobilizować, żeby sprostać nowej sytuacji - mówi TOK FM Katarzyna Wilk, dyrektor wydziału spraw obywatelskich w urzędzie miasta. Poznań szacuje, że na ograniczeniu wydatków zaoszczędzi ok. 10 mln złotych. Potrzeby są jednak o wiele większe, bo w przyszłym roku potrzebuje ok. 100 mln złotych.
Lublin: Oszczędzanie tak, zwolnienia nie
Zwolnień na razie nie planuje Lublin. W tutejszym urzędzie miasta pracuje ponad tysiąc osób, a roczny fundusz płac, czyli pensje z najróżniejszymi dodatkami to ponad 90 mln złotych. - Na razie prezydent żadnych zwolnień nie planuje - mówi jego rzeczniczka Katarzyna Mieczkowska-Czerniak.
Zaraz jednak dodaje, że oszczędności będą. Miasto będzie się starać nie zatrudniać nowych osób na miejsce tych, które odejdą na emerytury. - Będziemy starali się w bardzo ekonomiczny sposób dysponować etatami, czyli odnawiać je tylko wtedy, gdy są konieczne - dodaje pani rzecznik. To oznacza, że jeśli ktoś odejdzie na emeryturę, to niekoniecznie przyjdzie ktoś na jego miejsce. Przyjdzie, ale tylko wtedy, gdy dane stanowisko urzędnicze okażę się niezbędne - tłumaczy rzeczniczka ratusza.
Kraków: Potrzeba 40 mln zł
W krakowskim magistracie grupowe zwolnienia się nie szykują, ale etatów w przyszłym roku ma być mniej - o 75. - Teraz urząd zatrudnia 2,3 tys. pracowników, to w obecnej jest konieczność - przyznaje Filip Szatanik z biura prasowego urzędu. - Część osób odchodzi na emerytury, a na ich miejsca nie będą zatrudniani kolejni, te etaty będą po prostu wygaszane - tłumaczy w rozmowie z TOK FM. Oszczędności więc mają być, ale nie wiadomo dokładnie, jakie.
Na pewno nie przełożą się na pensje tych, którzy w urzędzie zostaną, bo w nowym roku magistrat planuje 8-procentową podwyżkę wynagrodzeń. - Trzeba te zadania, których automatycznie jest więcej, rozdzielić między pozostałych pracowników i oni za tę pracę muszą odebrać dodatkowe wynagrodzenie bądź dodatki motywacyjne, które pozwolą utrzymać w urzędzie wyspecjalizowaną kadrę - twierdzi Szatanik.
Dlatego m.in. urząd przeznaczył 2 mln złotych na świąteczne premie dla pracowników, mimo, że już teraz w miejskiej kasie brakuje co najmniej 40 milionów na bieżące wydatki.
Trójmiasto: Bez premii i nagród
Zwolnień i redukcji etatów nie będzie w Trójmieście. O podwyżkach urzędnicy nie mają jednak co marzyć. Zarówno w Gdańsku, Sopocie, jak i Gdyni, zatrudnienie od kilku ostatnich lat utrzymuje się na tym samym poziomie. - Zatrudniamy osoby jedynie w miejsce pracowników, którzy przeszli na emeryturę, lub z innych powodów rozstali się w urzędem mówi Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu, w którym, tak jak w Gdyni, zatrudnionych jest około tysiąca osób. Zła wiadomość dla urzędników jest taka, że ich pensje pozostaną nie zmienione. - Premie i nagrody zostały zamrożone, jedyną gratyfikacją były paczki ze słodyczami dla dzieci urzędników - dodaje Piotrowski.
Podobnie jest w Sopocie, gdzie zatrudnionych jest 250 urzędników. - Oszczędności będziemy szukać na wyjazdach służbowych i obniżając abonamenty urzędowych komórek - tłumaczy Magda Jachim, rzeczniczka sopockiego magistratu.
Warszawa: Urzędnicy mogą spać spokojnie
Swoich urzędników nie zamierza zwalniać warszawski ratusz. W stolicy w ciągu ostatnich 4 lat administracja powiększyła się już o około 1,8 tysiąca osób. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk zapewnia, że urzędnicy mogą spać spokojnie. - Warszawa nie planuje zwolnień, cały czas samorządy dostają coraz więcej obowiązków i kompetencji z urzędów centralnych - i właśnie dlatego potrzebni są ludzie, by móc się tym zająć - tłumaczy rzecznik. Przekonuje także, że stolica jest jednym z miast najefektywniej, ale i najintensywniej wykorzystujących fundusze europejskie. A do ich obsługi potrzebny jest duży zespół ekspertów.
Obecnie korpus urzędniczy stolicy to około 7,5 tysiąca ludzi, na których utrzymanie miasto wyda w tym roku ponad 850 milionów zł. W przyszłym roku ratusz chce zrealizować program, który obniży koszty działania urzędu - wyda na to 15 milionów złotych.
Zobacz, kto wg "Time" grał w tym roku pierwsze skrzypce [ZDJĘCIA]
DOSTĘP PREMIUM
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Zełenski jest zdany na siebie w walce o Ukrainę w UE. "Zdanie Polski nie ma żadnego znaczenia"
- Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 15 tysięcy
- "Nie da się przerzucić Kongijki przez płot". Jak Pereira, Nisztor i Stankowski szkolili z walki z dezinformacją
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów