Apteki nie zamawiają leków. Bo ich nie ma w hurtowniach. Pacjenci odchodzą z kwitkiem

W polskich aptekach brakuje leków dla kilkunastu tysięcy ludzi po przeszczepach. Jak ustalił reporter TOK FM pacjenci w całym kraju szukają leków immunosupresyjnych, czyli zapobiegających odrzucaniu przeszczepu, ale tych nie ma nie tylko w aptekach, ale i w hurtowniach. Wszystko w związku z brakiem cennika leków po wejściu w życie nowej ustawy refundacyjnej. Problem jest także z insuliną oraz lekami na padaczkę.

- W wielu hurtowniach leki się kończą. W innych nie ma ich już od wielu dni - alarmuje farmaceutka Aleksandra Kuźniak i przypomina, że środowisko aptekarzy przestrzegało przed takim obrotem spraw już kilka tygodni temu. Skoro leków brakuje w hurtowniach, nie ma ich też w aptekach, a w konsekwencji nie dostanie ich pacjent.

Na rynku trwa walka i poszukiwanie leków. - Tygodniami szukamy ich na rynku, żeby zrealizować konkretną receptę. Walczymy o te leki w hurtowniach, bo jak się pojawiają, to pojedyncze opakowania i momentalnie się rozchodzą - mówi Kuźniak, która wylicza, że tego typu sytuacje są też z innymi lekami, ale brak immunosupresantów jest najbardziej dotkliwy i widoczny.

Nie ma i nie będzie!

Reporter TOK FM: podszył się pod aptekarza i próbował zamówić leki w hurtowniach. To zapis jednej z rozmów.

TOK FM: Dzień dobry, chciałem zamówić Prograf w jakiejkolwiek dawce. Najbardziej mi zależy na połówce lub na jedynce (chodzi o dawkę leku w konkretnej tabletce. Prograf występuje na rynku w trzech wersjach: 0,5 mg, 1 mg lub 5 mg - red.)

Hurtownia: Mamy jeszcze resztkę piątki, ale połówki i "jedynki" nie ma od dawna.

TOK FM: A Cellcept?

Hurtownia: Też nie ma

TOK FM: Szukam po całym kraju i nie mogę znaleźć. Może będzie u was w najbliższych dniach?

Hurtownia: Proszę pytać po Nowym Roku. Teraz nie zamawiamy.

TOK FM: To ma związek z nowymi cenami?

Hurtownia: Tak, oczywiście

Takie odpowiedzi padają w innych hurtowniach. Tylko w nielicznych pozostały jeszcze niewielkie zapasy leku. Leki wymienione w rozmowie, to tak zwane immunosupresanty, czyli najogólniej mówiąc leki stosowane przez osoby po przeszczepach. - Odstawienie leku grozi odrzuceniem przeszczepu nawet w ciągu kilku dni - mówi prezes Polskiego Towarzystwa Transplantologii profesor Zbigniew Włodarczyk, który jednak uspokaja i przestrzega przed paniką - Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie pozostali bez leków, ale informacje o tym, że w niektórych aptekach leków brakuje dotarły i do mnie - mówi znany transplantolog.

"A nie mówiłam?"

Odpowiedz na pytanie, dlaczego tak się dzieje, jest prosta. Hurtownie nie zamawiają leków, bo nadal czekają na obwieszczenie ministerstwa. Dopiero z niego dowiemy się, ile będą kosztowały leki po Nowym Roku. Jeśli okaże się, że będą tańsze - a to przecież zapowiadało ministerstwo - to i hurtownie, i apteki będą notować straty.

Kilka dni temu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewniał, że w trakcie negocjacji z koncernami farmaceutycznymi udało się wynegocjować spore obniżki. - Cena urzędowa leku średnio spadnie o 15 procent - zapowiadał minister. Co oznacza, że aptekarze i hurtownicy, którzy zostaną z zapasami po 1. stycznia na jednym opakowaniu leku traciliby 15 procent. Teraz 50 tabletek CellCeptu kosztuje 370 złotych, a Prograf (bez refundacji) to wydatek ponad 170 zł.

Na początku grudnia na antenie TOK FM taki scenariusz, jaki obserwujemy w aptekach i hurtowniach przepowiadała specjalistka prawa farmaceutycznego Paulina Kieszkowska-Knapik - Jeśli apteka kupi teraz spory zapas leku i nie sprzeda go do 1 stycznia, to będzie musiała zastosować nowe sztywne ceny, które ministerstwo wynegocjuje z koncernami. Być może ceny te będą niższe. Wtedy apteka musiałaby sprzedać lek taniej niż kupiła i nikt nie zwróci jej różnicy - mówiła Kieszkowska-Knapik.

Pacjenci dowiedzieli się o problemach pierwsi

TOK FM dotknęło tematu i natychmiast odezwały się głosy pacjentów. Okazuje się, że problem jest nie tylko z lekami dla ludzi po przeszczepach. - Potrzebuję insuliny. Mam receptę, ale nie mogę jej nigdzie kupić. Wczoraj odwiedziłem kilka aptek w stolicy i nic - mówił na antenie słuchacz, a zaraz potem odezwał się drugi z podobnym problemem.

- Szukam insuliny dla syna od kilku dni. Został jeszcze zapas na trzy dni. Co będzie potem nie wiadomo. Mężczyźni zapewniali, że z wielu aptek są odprawiani z kwitkiem. Okazuje się, że insuliny są dostępne, ale część hurtowni też ich już nie posiada, a chorzy muszą szukać leków na rynku. Problemy są głównie z drogimi lekami, na których apteki czy hurtownie w razie obniżki cen mogą sporo stracić. - Widzimy, że jest problem z insuliną, ale także z niektórymi lekami onkologicznymi - mówi Aleksandra Kuźniak, która dodaje, że apteki zaczynają kontaktować się między sobą w poszukiwaniu niektórych leków, ale tych najczęściej nie ma.

- W żadnej hurtowni nie można zamówić leku przeciwpadaczkowego nowej generacji Keppra - wylicza Kuźniak, a lista tych których zaczyna brakować jest coraz dłuższa i każdego dnia dowiadujemy się o kolejnych brakach.

Organy są zbyt cenne, żeby eksperymentować z zamiennikami

Sygnały o tym, że brakuje leków dotarły też do konsultanta krajowego w dziedzinie transplantologii. Jak ustaliło TOK FM profesor Wojciech Rowiński napisał w tej sprawie list do Ministra Zdrowia, ale odpowiedzi nie otrzymał i czeka na spotkanie. - Nic więcej w tej sprawie nie mogę na razie zrobić - mówi Rowiński i przekonany, że dla osób potrzebujących leku nie zabraknie.

- Są przecież leki generyczne, które można stosować - mówi Rowiński. Leki generyczne to zamienniki dla danego leku innowacyjnego, które zgodnie z przepisami można przepisać pacjentowi. Może go także zamienić aptekarz. W przypadku zdecydowanej większości leków takie zamiany są czymś naturalnym bo "generyki" są tańsze.

Znani transplantolodzy przestrzegają przed zamiennym stosowaniem leków immunosupresyjnych. Generyk to lek prawie identyczny, ale nie koniecznie identyczny. Nie jesteśmy ich przeciwnikami, ale zamiana leków powinna się odbywać pod naszą kontrolą, a nie w aptece. Żeby zamienić leki musiałbym położyć takiego pacjenta i przez jakiś czas kontrolować, jak reaguje na zmianę - mówi profesor Zbigniew Włodarczyk i zapewnia, że nie wyobraża sobie, by pacjentowi po przeszczepie bez kontroli ktoś zamieniał leki. - Organ jest zbyt cenny, by ryzykować jego odrzuceniem, a co gorsze zdrowiem pacjenta - mówi Włodarczyk i dodaje, że opinia w tej sprawie od dłuższego czasu widnieje na stronie Polskiego Towarzystwa Transplantologii, którego on jest prezesem.

Teoretycznie zamienniki są

Nawet gdyby pacjent wbrew opinii specjalistów chciał otrzymać w aptece immunosupresyjny lek generyczny nie byłoby to proste. Poprosiliśmy aptekarzy, aby sprawdzili ich dostępność i zamówili takie leki dla potrzebujących. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:

odpowiedniki Cellceptu:

- w dawce 500 - w dwóch hurtowniach dostępny jeden odpowiednik- MycophenolateMofetyli Apotex

- w dawce 250 - brak jakichkolwiek odpowiedników

odpowiedniki Prografu:

- brak jakichkolwiek odpowiedników we wszystkich hurtowniach.

Według danych, które podał nam konsultant krajowy w dziedzinie transplantologii prof. Wojciech Rowiński w Polsce jest około 13-14 tysięcy osób po przeszczepach stosujących leki immunosupresyjne. - To tylko liczba dotycząca ludzi po transplantacji. Leki immunosupresyjne są też stosowane przy innych dolegliwościach.

Idzie Kowalski do lekarza (po 1 stycznia): co się zmieni?>>

TOK FM PREMIUM