"Młodzi zostali zmanipulowani. Komuś zależy na tych protestach" [PUBLICYŚCI]
- Młodzi ludzie to, co się dzieje odczuwają jako sprzeciw pokoleniowy, że coś im się zabiera, ogranicza. Ale padli ofiarą czystej manipulacji - powiedział w Poranku Radia TOK FM Paweł Wroński. - W Polsce funkcjonuje masa biznesów internetowych opartych na piractwie, którym zależy na podsycaniu tego typu protestów - uważa dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Fatalna polityka pijarowa. Graś koncertowo rozjuszył internautów
- Istnieje pewien potencjał społecznego sprzeciwu, niechęci do władzy, a rząd okazał się niezwykle bezradny w tłumaczeniu swoich racji. Politycy działali w sposób wyzywający - ocenił Wroński. - Fatalne wystąpienie rzecznika na samym początku sprawy! Paweł Graś koncertowo rozjuszył internatów - zgodził się Paweł Fąfara z "Polski The Times" - Nie docenili internetu jako środka gromadzenia i sprzeciwu - dodał Wroński. - Teraz to jest ścieżka przekazu, którą, jak widać, można łatwo wzbudzić emocje w miejscu gdzie ich generalnie być nie powinno - mówił dziennikarz.
Nie było tajemnicy, ale nie było też pełnych konsultacji
- To nie prawda, że rząd w tajemniczy sposób procedował nad tymi dokumentami - mówił Wroński. Jednak, jego zdaniem, pewne elementy tej dyskusji zostały pominięte - Spotkanie z twórcami powinno być dopełnione spotkaniem ze środowiskiem internautów - przyznał.
Porażka polityków na całej linii
- Beznadziejna okazała się też cała opozycja. Jarosław Kaczyński ośmiesza się mówiąc, że jego politycy zachowali się niewłaściwie głosując za ACTA. To on jeszcze kieruje tą partia? - dziwił się dziennikarz "GW".
Zdaniem Wrońskiego, jest także grupa polityków, którzy chcą się internautom "podlizać". - Nie chcę atakować ministra Gowina, ale powiedział on dziennikarzom, że ACTA bardzo mu się nie podoba. Popołudniu znika informująca o tym depesza PAP-u. Przypuszczam, że to była interwencja rządu, który uznał, że ma działać jako jedność - sugerował Wroński. Przypomniał też o niespójnych informacjach, jakie przekazywali poszczególni ministrowie. - Co minister to nie wiadomo co - westchnęła prowadząca Poranek Janina Paradowska.
Protestując godzisz się na zwykłe kradzieże
- W całości popieram to porozumienie - zadeklarował Wroński. - Dotyczy instytucji, a nie indywidualnych ludzi, którzy ściągną sobie filmik i ewentualnie muzyczkę, nikt się tym nie będzie przejmował - mówił w Poranku Radia TOK FM.
- Cała sprawa dopiero jest przed nami. To jak będą wyglądać szczegółowe rozwiązania prawne dopiero będzie określone - przypomniał Paweł Fąfara. - Skala piractwa w Polsce jest wyjątkowo duża w porównaniu z krajami, do których poziomu aspirujemy. Z jednej strony chcemy być w światowej awangardzie cywilizowanych krajów, a z drugiej "to jeszcze sobie trochę pokradnijmy"? - ironizował dziennikarz "Polski The times". - Broniąc stanu obecnego to tak jakbyśmy godzili się na zwykłe kradzieże - uważa Fąfara. - Proponuję, żeby ci wszyscy, którzy tak protestują, raz w miesiącu dokwaterowali do swojego mieszkania kogoś, kto zakryje twarz maską, bo akurat nie ma gdzie spać - porównywał dziennikarz.