"Kaczyński na starość jak Dmowski" [KOMENTARZE]

- Kaczyński z polityka agresywnego, ale o poglądach umiarkowanych, stał się w rewolucjonistą. Jak Roman Dmowski, który pod koniec życia dostrzegł tzw. młodych i stanął po ich stronie - komentował w TOK FM Michał Komar. Zdaniem Tomasza Jastruna prezes PiS nie wierzy w połowę zarzutów, które stawia. - To nieprawdopodobny cynizm - ocenił.

- Niezależnie od wyniku śledztwa wiemy, że zostali zdradzeni! - wołał dziś przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński. Prezes PiS chwalił ojca Rydzyka oraz "Gazetę Polską" i wzywał do jedności prawicy. - Siłą możemy być w jedności. Zło dobrem zwyciężaj! - apelował polityk.

- Jakoś nie widzę dobra i łagodności w tym sposobie myślenia. Widzę dużo nienawiści, fobii, widzę wpędzanie ludzi w fikcję - komentował w TOK FM Tomasz Jastrun. - Ciekawy jest aspekt psychologiczny w sensie społecznym. Jak można tak grać emocjami i utrzymywać w jakiejś fikcji miliony ludzi. Z drugiej strony ważne jest, że ponad 70 proc. myśli o tym racjonalnie i przyjmuje fakt, że ta cała katastrofa świadczy o polskim bałaganiarstwie, które ma długą tradycję. Usypianie umysłu, a budzenie demonów kojarzy się z najgorszymi czasami, najgorszymi tradycjami - mówił pisarz.

Rewolucjonista na starość

- Jarosław Kaczyński w ciągu 20 lat z polityka dosyć agresywnego, silnego, ale o poglądach bardzo umiarkowanych, stał się rewolucjonistą - zwrócił uwagę Michał Komar. - Był taki przypadek w historii Polski, kiedy polityk powstrzymywał się od kroków skrajnych, choć jego zwolennicy chętnie tacy bywali. Chodzi o Romana Dmowskiego, który dopiero pod koniec życia dostrzegł tzw. młodych i stanął po ich stronie. "Rewolucja narodowa". To ciekawe, że są politycy, którzy na starość nagle dają się uwieść mitowi młodości, mitowi dynamizmu rewolucyjnego - mówił gość "Popołudnia Radia TOK FM".

Prezes PiS w przemówieniu wyliczał kolejne - jak mówił - "haniebne" działania władz polskich: "obrażanie i upokarzanie rodzin", "niepodejmowanie najbardziej podstawowych obowiązków" i brak umiędzynarodowienia sprawy smoleńskiej. - To jest nieprawdopodobny cynizm. Ja czasami wierzę, że prezes wierzy w to, co mówi. Tutaj jednak absolutnie w połowę tych ataków on sam nie wierzy. To jest niesłychane i w jakimś sensie obrzydliwe, nie mam słów - mówił Jastrun.

Jarosław politykiem tragicznym

- Patrzę na Jarosława jako na polityka tragicznego. Myślę, że nie wygra. Jego rewolucjonizm jest czystą dynamiką. Ta dynamika ma dążyć do obalenia obecnego systemu, ale co ma być dalej... - komentował Komar. - Proszę zwrócić uwagę na bezradność jego partii w stosunku do wielu wielkich problemów społecznych, które muszą być jakoś rozwiązane. Emerytury, polityka rodzinna, wszędzie tu jest bezradność - uważa pisarz.

- W takich sytuacjach tym bardziej podejmuje się działania zastępcze, w sensie mitologicznym - dodał Tomasz Jastrun. Zgodził się z Michałem Komarem w opisie rewolucyjności Kaczyńskiego. - To jest zasada, że cel uświęca środki. A cel to obalenie tej paskudnej władzy, tego zła, które wyjada polskie dusze, niszczy kraj we wszystkich wymiarach, totalna katastrofa - mówił Jastrun.

Zbyt szybki postęp praźródłem konfliktu?

- Kiedy ktoś przyjeżdża do Polski, nie ma pojęcia, że między ludźmi jest tak wielka przepaść wykopana z jakiegoś zdumiewającego powodu. To dzieli pokolenia, rodziców, dzieci. Znam także masę małżeństw, które ze sobą nie rozmawiają o polityce, żeby się nie rozwieść - opisywał Jastrun. - Generalnie jest chyba zjawisko narastania konfliktów, których źródła są szalenie głęboko ukryte w zmianach cywilizacji. Te zmiany są za szybkie na nasze głowy. Część okopuje się w swoim konserwatyzmie, a część jest otwarta na zmiany. Prawdopodobnie to tu jest ta linia podziału - uważa pisarz.

"Jesteśmy tu już 2 lata, ponieważ..." - "obrońcy krzyża" dla Gazeta.pl [WIDEO]

Wyrwane serca, krzyk i tupolew. Kontrowersyjny obraz "Smoleńsk" >>

TOK FM PREMIUM