W Korei Płn. idzie nowe? "To przełom i początek zmian" [KOMENTARZ]
Nicolas Levi uważa, że wystrzelona rano rakieta nie była satelitą meteorologicznym, tylko rakietą balistyczną. Dowodem jest "wieża używana podczas tej próby". - Była to typowa wieża do prób z rakietami balistycznymi. Obiekty wykorzystywane przy próbach z satelitami są zwykle o wiele mniejsze - tłumaczył analityk z Centrum Studiów Polska-Azja.
Rakieta już po minucie runęła do morza. To już trzecia nieudana próba Korei Płn.
Ale zdaniem gościa TOK FM nie osłabi to zapału Koreańczyków z Północy. Stać ich na budowanie kolejnych rakiet. I nie przeszkadza w tym fakt, że Korea Północna od lat jest izolowana.
- Nowoczesne technologie budowali nie tylko Koreańczycy, którzy studiowali np. na uczelniach w Rosji, Chinach i Iranie. Ale także naukowcy z innych krajów, głównie z Pakistanu i Iranu. Nie oznacza to jednak, że władze będą chciały wykorzystać tę nowoczesną technologię w najbliższym czasie. U władzy są nowe elity. I dlatego możemy być bardziej optymistyczni - uważa Levi.
Idzie nowe?
Nieudana próba rakietowa miał być hołdem dla twórcy komunistycznej Korei Kim Ir Sena. I wstępem do uroczystości przejęcia pełni władzy przez jego wnuka Kim Dzong Una. Niespełna 30-letni Kim został dziś mianowany Pierwszym Przewodniczącym Narodowej Komisji Obrony w Korei Północnej, najważniejszego organu w KRLD.
Levi jest przekonany, że śmierć Kim Dzong Ila i objęcie władzy przez jego syna dało realną szansę na zmiany. - Jestem głęboko przekonany, że te nowe elity zmienią Koreę. Że arsenał broni tego kraju zostanie sprzedany albo wycofany. Prawdopodobnie za 5-10 lat ten kraj będzie może nie pokojowym partnerem do rozmów, ale na pewno bardziej wiarygodnym. A to się bardzo liczy w relacjach międzynarodowych - stwierdził gość "Komentarzy Radia TOK FM".
Koreańczycy płaczą po Kim Dzong Ilu "To broń propagandowa - ludzie nienawidzą Kima" - ocenia ekspert
Rakieta Korei Północnej zamiast na orbitę spadła do morza [WIDEO] >>