Cimoszewicz: Będzie festiwal wzmożenia patriotycznego. Jeszcze wypowiedzą wojnę
- Ja nie usprawiedliwiam, ja tego nie lekceważę, ale obawiam się, że możemy mieć teraz festiwal wzmożenia patriotycznego w Polsce, gdzie politycy będą się licytować w twardości reakcji i jeszcze skończy się wypowiedzeniem wojny Stanom Zjednoczonym - mówi Cimoszewicz.
Przeprosi asystent rzecznika prasowego?
Urzędnicy Białego Domu bardzo szybko oświadczyli, że było to przejęzyczenie prezydenta i żałują tej nieścisłości . Zdaniem Cimoszewicza optymalnie by było, gdyby sam prezydent Obama zabrał głos.
- Przy czym mam wrażenie, że im głośniejsze będą pohukiwania płynące z Polski, tym mniej prawdopodobny jest właśnie taki scenariusz. Bardziej prawdopodobne jest to, że być może asystent rzecznika prasowego Białego Domu coś oświadczy i na tym się skończy - mówi były premier.
Przecież nie chciał nikogo urazić
- Powinniśmy do tego podejść jak do gafy. To świadczy o tym, że nie ma on oczekiwanego przez nad wyczucia. Tonowałbym nasze reakcje, gdyż one mogłyby sugerować, że prezydent zrobił to świadomie. Nikt chyba poważnie nie przypuszcza, że chciał nas dotknąć. Pomysł z nadaniem Medalu Wolności miał na celu nie tylko uhonorowanie tego wielkiego człowieka, jakim był Jan Karski, ale też powiedzenie czegoś dobrego o Polakach - mówi Włodzimierz Cimoszewicz.
Amerykanie natychmiast też przypomnieli, że w czasie wizyty w Warszawie Obama złożył w zeszłym roku kwiaty pod Pomnikiem Getta i regularnie przypomina o bohaterstwie Polaków w czasie II wojny światowej.
Księga Sprawiedliwych wśród narodów świata wydana w Polsce w 2009 roku.
Polska oczekuje przeprosin od prezydenta Baracka Obamy za sformułowanie "polski obóz śmierci" użyte przez niego na ceremonii pośmiertnego uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności - powiedział były minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld.
Co dokładnie powiedział Obama o "polskich obozach śmierci"? [STENOGRAM]