"Nie uwierzymy, że w Polsce jest fajnie, póki BBC tak nie powie" [PUBLICYŚCI]
O wczorajszych starciach między kibicami sporo w zagranicznych mediach. - Czy Polska poniosła wizerunkową klęskę, z której się nie podniesie? - pytał swoich gości Jan Wróbel.
Renata Kim z "Newsweeka" jest przekonana, że wcale nie. - W świat idzie inny przekaz. Taki, że Polska to są miasta, w których cudzoziemcy są przyjmowani życzliwie, że organizacja jest świetnie przygotowana, że po ulicach jeździ tysiące samochodów z polskimi flagami - opisywała.
Drogi i stadiony są dla nas, a my się oglądamy, co świat powie
- Pytanie, czy kiedykolwiek my w to uwierzymy. Czy może potrzebna nam jest BBC, żeby zrobiła program o tym, jak w Polsce jest fajnie, to będziemy mówić, że tak jest - ironizował Dariusz Rosiak z "Rzeczpospolitej". -Mieszkałem w Anglii parę lat i to naprawdę nie jest takie interesujące, co o nas myślą - dodał.
- Myślenie, "co o nas powiedzą", to jest polskie fatum. Tak jest w przypadku autostrad: że nie skończymy tych kilku kilometrów, to będziemy się wstydzić przed całym światem. A przecież te drogi, stadiony, integracja narodowa - to jest dla nas - podkreślał socjolog dr Robert Sobiech.
- Bardzo się cieszę, że udało się przekonać tych Polaków, którzy myśleli, że nie jesteśmy w stanie poprowadzić porządnie meczu piłkarskiego. To się nie sprawdziło - komentował sam przebieg meczu Rosiak. - Baliśmy się, że znów nas ogarnie żal, że będzie jak zawsze. Nie wiem, czy Polacy wyjdą z grupy, ale pokazali, że potrafią grać, a mistrzostwa są świetnie zorganizowane - cieszył się dziennikarz.
Wychodzą w tych dresach, biletów nie mają, to co mają robić
Skoro w czasie meczów reprezentacji jest tak dobrze, to gdzie jest problem z kibolami? - Jak BBC kręci reportaż, to o lidze, a tam się dzieje bardzo wiele złych rzeczy - tłumaczy dr Sobiech. - Kibole to jest publiczność polskich meczów ligowych, ale jak przychodzi do poziomu reprezentacji, to ci kibice na trybunach to zupełnie inni ludzie. Oni sporo pieniędzy dają za bilet, to inna część społeczeństwa - opisywał.
- Tymczasem, co mogą zrobić ci, którzy wychodzą w dresach z bloków i nie mają szansy na bilet? Oni czepiają się idei, że jak jest jakiś Rosjanin, to można spróbować zemścić się za całą historię. Pewnie sobie dziś na tych klatkach opowiadają, jak to było fajnie. Tylko to jest codzienność polskich meczów ligowych, dopóki się z tym nie uporamy, będziemy się wstydzić - mówił socjolog.
- Kompletnie się nie zgadzam - oponował Rosiak. - Nie jest tak, że na każdym meczu dochodzi do aktów rasizmu, antysemityzmu. Na każdym meczu dochodzi do skandowania wulgarnych słów kierowanych do drużyny przeciwnej, to prawda - mówił dziennikarz.
Rosiak podkreślał, że ci, którzy wywoływali bójki, nie reprezentują kibiców w Polsce. - Oni nikogo nie reprezentują poza sobą - zaznaczył.
Zadymy i bijatyki podczas przemarszu rosyjskich kibiców [ZDJĘCIA]>>
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
- Wyniki Lotto 28.05.2023, niedziela [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Śmiertelny wypadek w Tatrach na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Turysta poślizgnął się na śniegu
- Wybory prezydenckie w Turcji. Znane są wstępne wyniki drugiej tury
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą