Raporty zNIKają w Sejmie. Rok temu Elewarrem zainteresowało się kilku posłów. "Kto ma napisać dezyderat?"

Teraz wielka afera, a rok temu zainteresowała garstkę posłów. Ponad rok temu w czerwcu 2011 roku Najwyższa Izba Kontroli przesłała do Sejmu raport dotyczący licznych nieprawidłowości w spółce Elewarr. Raport ten przeszedł bez echa

Posłowie PiS z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważali, że sprawą powinna zająć się prokuratura. - Moim zdaniem omawiana sprawa powinna zakończyć się skierowaniem doniesienia do prokuratury na podstawie ustaleń podjętych w wyniku przeprowadzonej kontroli - mówił na posiedzeniu komisji poseł Wojciech Zarzycki z PiS.

Członkowie Prawa i Sprawiedliwości chcieli też o sytuacji w Elewarr sp. z o.o. zaalarmować ministra rolnictwa Marka Sawickiego.

Dziś do spółki wkroczyło CBA .

Oto wyciąg ze stenogramu z posiedzenia komisji:

Poseł Dariusz Bąk (PiS): W trakcie mojej wypowiedzi postawiłem wniosek, żeby komisja przygotowała stanowisko w sprawie, o której była dziś mowa. Mam na myśli nieprawidłowości w spółce Elewarr. Stanowisko komisji powinno mieć formę dezyderatu, ponieważ nie możemy przejść do porządku dziennego nad informacjami, z którymi zostaliśmy dziś zapoznani. Ponownie stawiam wniosek o przygotowanie stanowiska w formie dezyderatu i uchwalenie go przez komisję.

Przewodniczący poseł Leszek Korzeniowski (PO): Co to znaczy, że komisja ma napisać wniosek w formie dezyderatu? Kto ma to napisać? Jakie to mają być wnioski? Do kogo mają być adresowane? Zbyt dużo ogólników jest w pana propozycji.

Poseł Dariusz Bąk (PiS): Wniosek powinien być do organu nadzorującego. Do ministra rolnictwa.

Przewodniczący poseł Leszek Korzeniowski (PO): W takim razie proszę to napisać. Komisja może projekt dezyderatu przyjąć lub odrzucić. Przypominam, że treść merytoryczną dezyderatu, adresata itd. przygotowują posłowie, którzy występują z wnioskiem.

Poseł Dariusz Bąk (PiS): Przygotujemy taki dezyderat. Chcę powiedzieć, że rolą przewodniczącego jest dbanie o to, żebyśmy nie rozeszli się dziś z niczym po zapoznaniu się z informacjami, które zostały nam przedstawione w trakcie posiedzenia.

Przewodniczący poseł Leszek Korzeniowski (PO): Nie wiem, co pan ma na myśli, mówiąc, że powinienem dbać o to, żeby posłowie się nie rozeszli? Mam zamknąć salę posiedzeń?

Poseł Dariusz Bąk (PiS): Przede wszystkim chodzi mi o zachowanie powagi Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Sprawa skończyła się niczym. W żadnym z kolejnych punktów kolejnych posiedzeń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawa raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego spółki Elewarr czy wspomnianego dezyderatu nie była rozpatrywana.

NIK kontroluje i niewiele z tego wynika

Komisja do spraw Kontroli Publicznej, która zajmuje się tylko Najwyższą Izbą Kontroli i Państwową Inspekcją Pracy, w ogóle nie zajęła się tym raportem. Nie ma o nim wzmianki w żadnym porządku posiedzeń komisji od czerwca 2011 do 13 lipca tego roku, kiedy to odbyło się ostatnie dotąd posiedzenie komisji. - NIK przedstawia raporty, natomiast o stopień wyżej, czyli w rządzie i parlamencie, nie konsumuje się wyników tych raportów na potrzeby polityki publicznej. Moim zdaniem to jest najgorsze, co się dzieje - mówi dr Grzegorz Makowski z Instytutu Spraw Publicznych.

Posłowie powinni wnikliwie czytać i wyciągać wnioski z raportów Izby, gdyż to na ich zlecenie NIK je przygotowuje. Niestety, praktyka jest inna.

- Może się odbyć dyskusja w Sejmie, po której posłowie powinni zasygnalizować na przykład prokuraturze albo innemu właściwemu organowi wszczęcie dalszych działań, żeby sprawdzić, czy nieprawidłowości kwalifikują się do tego, by zgłosić zawiadomienie o przestępstwie. A to ma tendencje do zatrzymywania się na takiej dyskusji, z której nic nie wynika - dodaje Makowski.

SP: Niech NIK może więcej

Solidarna Polska chce to zmienić i wyposażyć NIK w uprawnienia prokuratorskie. - Przesłany ponad rok temu przez NIK raport w sprawie nieprawidłowości i korupcji w spółce Elewarr był tak naprawdę egzaminem na sprawność państwa i wolę lub jej brak do walki z korupcją. Niestety, żadna z instytucji nie była zainteresowana tym, aby podjąć natychmiastowe działania w celu walki z korupcją - mówi rzecznik partii Patryk Jaki.

Teraz kontrolerzy NIK w przypadku łamania prawa mogą jedynie złożyć zawiadomienie w prokuraturze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - To jest zbyt mało, skoro inspektorzy NIK gromadzą cały materiał dowodowy, który ma cechy materiału dowodowego, określonego w przepisach Kodeksu postępowania karnego, to niech po zgromadzeniu materiału dowodowego wnoszą do sądu akty oskarżenia - mówi poseł SP Andrzej Romanek.

- Od tego są własne kompetencje wszystkich organów władzy państwowej, by od oskarżania była prokuratura - mówi Ryszard Kalisz z SLD. - To jest niszczenie państwa, a nie pomoc. To niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego - dodaje.

O nieprawidłowościach w spółce Elewarr i wykorzystywaniu przez działaczy PSL posad w agencjach rolnych dowiedzieliśmy się z filmu, który dotarł m.in. do "Pulsu Biznesu".

Zobacz wideo

Komitet Nominacyjny batem na zachłannych działaczy partyjnych? Premier chce zrobić porządek w spółkach

TOK FM PREMIUM