''Pan Bóg nie powinien być angażowany w sprawę obalenia Tuska'' - publicyści o marszu ''Obudź się, Polsko''

Daniel Passent podkreślał w Popołudniu TOK FM, że udział duchownych w marszach politycznych uznaje za niestosowny. - Kościół sam powinien decydować o tym, co jest stosowne, a co nie - oświadczył z kolei Cezary Gmyz.

Marsz pod hasłem "Obudź się, Polsko" organizowany przez środowiska Radia Maryja zaplanowany jest na sobotę. Głównym organizatorem marszu są zwolennicy o. Tadeusza Rydzyka, a współorganizatorem - Prawo i Sprawiedliwość. Zapowiedzieli się także przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Z kolei Solidarni 2010 planują pikietę pod TVP.

Solidarni 2010 chcą pikietować przed TVP. Godzic: "Sens? Dawno w mediach centralnych nie byli..." >>>

Niemcy mają mówić Polakom, co jest nazistowskie?

- Panowie pójdą na marsz? - pytał swoich gości Grzegorz Chlasta. - Gdybym był w Warszawie, pewnie bym poszedł - odpowiadał Cezary Gmyz z "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze". - Bo to marsz również w obronie wolności słowa. A pan pewnie pije do "Obudź się, Polsko' - zgadywał Gmyz. - Hasło jak hasło. Niby ma to być nazistowskie hasło. Zauważyła to Gabrielle Lesser, komentatorka wściekle lewicowego pisma niemieckiego, Tageszeintung. Pomysł, żeby to Niemcy mówili Polakom, co jest nazistowskie jest, łagodnie mówiąc, niewłaściwe - ocenia dziennikarz.

- Ja na szczęście nie zgadzam się z redaktorem Gmyzem - odparł Daniel Passent z "Polityki". - Niemcy może są bardziej niż inni powołani do tego, żeby przypominać, czym był faszyzm. Koncepcja, że Niemcy nie będą nas pouczać, nie odpowiada mi, skoro jesteśmy w jednej Unii i pojednaliśmy się z nimi - krytykował. - Na marsz nie pójdę, bo nie chciałbym oberwać - dodał.

Trwają usilne starania, aby zapisać Jezusa do PiS - "TP" o marszu "Obudź się, Polsko"

"To nie tak, że Kościół nie ma prawa angażować się politycznie"

- Nigdy alians ołtarza z polityką nie był tak jaskrawy jak w przypadku zbliżającego się marszu. Hipokryzję słusznie nazywa się hołdem składanym cnocie przez występek, tu jednak nikt już niczego się nie wstydzi, z niczym się nie kryguje, niczego nie stara się kamuflować - pisze w "Tygodniku Powszechnym" Marek Zając .

- To są klasyczne głupoty, choć autora dość cenię - ocenił tekst Cezary Gmyz. - To nie jest tak, że Kościół nie ma prawa angażować się politycznie. To przekonanie wyniesione z komuny. Spójrzmy na dojrzałe demokracje: w Anglii królowa jest nadal głową Kościoła; w niemieckich stacjach telewizyjnych, z mocy prawa zasiadają przedstawiciele Kościołów - wyliczał dziennikarz.

"Kościół nie jest od obalania systemu" - o. Dostatni o marszu "Obudź się Polsko"

- Porównanie wydaje mi się troszkę kulawe - odpowiadał Passent. - Polska jest krajem w dużym stopniu wyznaniowym i staje się nim coraz bardziej. Religia najpierw została wprowadzona do szkół, potem na świadectwa, potem do średniej ocen. I tak jest krok po kroku - opisywał publicysta. - Udział duchownych w marszach politycznych i ich przygotowaniu uważam za niestosowny - ocenia.

- A ja uważam, że Kościół sam powinien decydować o tym, co jest stosowne, a co nie - oświadczył Gmyz. - Zaganianie Kościoła do kruchty znane z poprzedniego okresu są moim zdaniem niestosowne - dodał.

Rozdzielenie Kościoła od państwa? Przecież duchownych nie ma w rządzie

Zdaniem Gmyza rozdzielenie Kościoła od państwa oznacza po prostu brak duchownych we władzy wykonawczej i ustawodawczej. - Ale to jest stosunkowo młode rozwiązanie i przyjęte przez Kościół dobrowolnie - podkreślał dziennikarz. - Jeżeli jakiś duchowny chce się zaangażować w kwestię społeczną czy polityczną, to kwestia jego i jego biskupa - przekonywał.

- Jeśli chce się angażować, to ma prawo, ale powinien wtedy zdjąć sutannę i iść jako zwykły obywatel. A nie angażować w to Pana Boga - odciął się Passent. - Uważam, że Pan Bóg w sprawie obalenia Tuska nie powinien być angażowany - dodał. - W tym, co pan mówi, słyszę myślenie poprzedniej epoki - odparował Gmyz.

A skutki polityczne marszu

Jakie będą polityczne skutki marszu? - pytał Chlasta. - Żadne - ocenia Passent. - Sądzę, że marsz jest elementem budzenia się opozycji, która ma dwie twarze: narada ekonomistów, a z drugiej strony bojowo, narodowokatolicka.

- Ciężko to przewidzieć. PiS jest na fali wznoszącej, brak zaufania do rządu rekordowy, ale nie myślę, żeby to było coś przełomowego - uważa Gmyz.

TOK FM PREMIUM