Paradowska: To tzw. exposé Tuska zaczyna przypominać ciążę mocno przenoszoną
- Co otworzę gazety, to codziennie nowe wersje exposé premiera - mówiła Janina Paradowska w "Poranku Radia TOK FM". Nadużywanie słów "exposé" i "orędzie" jest drażniące. To słowa zastrzeżone dla jednorazowych wystąpień, a nie wystąpienie premiera, który chce się rozliczyć z jakichś zobowiązań - krytykowała publicystka oczekiwanie na tzw. drugie exposé Donalda Tuska. - To tzw. exposé premiera zaczyna przypominać ciążę mocno przenoszoną. Premier za długo czekał. Aż sytuacja się uspokoi, aż PiS przedstawi swoje pomysły, odbędzie marsze, wytypuje kandydata na premiera, ministrów, bóg wie co... - wyliczała Paradowska w "Poranku Radia TOK FM".
To byłoby interesujące. W normalnym kraju
- Nie wiem, czy premier ma coś jeszcze do powiedzenia - zastanawiała się dziennikarka. - Wszystko wiemy, co ma być. Żeby czymś zaskoczyć, powiedzieć coś nowego... Nie widzę nic takiego - stwierdziła. - Rzecz jest mocno spóźniona. Debata budżetowa ani wystąpienie premiera nie będą interesujące dla mediów. To byłoby interesujące w bardziej normalnym kraju. Zaczyna chodzić jeden premier, drugi... Pewnie ciekawsze będzie to, co ma do powiedzenia parapremier, skoro żyjemy w parapaństwie PiS - ironizowała dziennikarka.
Jej zdaniem inne partie będą miały kłopot z ustosunkowaniem się do sytuacji. - Prawdziwy wicepremier zaczyna chodzić do różnych partii na rozmowy. Waldemar Pawlak szuka poparcia dla swojego programu gospodarczego. Jak patrzę na to, co się dzieje z parapremierami, wicepremierami i premierami, to widzę, że robi się coraz śmieszniej - stwierdziła Paradowska.
Parapremier Gliński nie mówi o brzozie
Publicystka ciągle jest pod wrażeniem poniedziałkowego ruchu Prawa i Sprawiedliwości, kiedy Jarosław Kaczyński przedstawił kandydata PiS na premiera rządu technicznego . Gest jest pusty i niewiele znaczący, ale wywołał lawinę komentarzy, głównie prześmiewczych . - "Projekt Gliński" rozwija się - stwierdziła Paradowska. - W ramach tego projektu udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Pod hasłem "Patriota płaci podatki" - relacjonuje publicystka. - To myśl nowa. Dotychczas patriota uważał, że nie było brzozy w Smoleńsku albo ona była gumowa. A parapremier nic takiego nie mówi. Choć przyznaje, że patriotyzm opiera się na symbolach, to nie precyzuje jakich - ubolewa Paradowska.
Chwali też bogactwo pomysłów. Bo parapremier Gliński - jak sam zapewnia - ma aż trzy koncepcje gabinetu.
DOSTĘP PREMIUM
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińcy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"