Afgańska dziewczynka czeka na pomoc. Wpadła w zasadzkę, ma strzaskane udo
Kula strzaskała prawe udo Zary. Sześciolatka kilkanaście dni temu dostała się w krzyżowy ogień między rebeliantami a afgańską policją w dystrykcie Andar. Oprócz otwartego złamania postrzał uszkodził też nerw kulszowy, który odpowiada za dalszy wzrost. W szpitalu w Ghazni lekarze zrobili już wszystko, co mogli. Dziewczynka leży teraz w polskim szpitalu.
Ale dalsze leczenie musi odbyć się w Polsce. Jest na to szansa w bydgoskim szpitalu wojskowym, ale na skomplikowaną operację neurochirurgiczną potrzeba ok. 30 tysięcy złotych.
- Bez niej dziecko zostanie kaleką - ostrzega Anita Timofiejew z Fundacji Wsparcia Amicus, która pomaga zbierać fundusze na operację dziecka. Więcej informacji o tym, jak pomóc Zarze na stronie internetowej Fundacji .