"Dziś wszyscy, poza katolikami, mają prawo do ochrony swoich uczuć religijnych"

- Sąd jakoś może reagować na obrazę innych grup. Brak reakcji jest w stosunku tylko do jednej - katolików - uważa Michał Karnowski. - To ważny wyrok. Miejmy jakiś punkt odniesienia, także żeby pewna grupa zawodowych obrażonych nie była tak aktywna - komentował w TOK FM Paweł Wroński. Dziś orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie podarcia Biblii przez Nergala.

Sąd Najwyższy zajmie się sprawą Nergala i kwestią, czy można zniszczyć Biblię, wykrzyczeć, że Kościół katolicki to zbrodnicza sekta, i nie przewidzieć, że obrazi się czyjeś uczucia religijne. Sporna sprawa dotyczy koncertu z 2007 roku, kiedy to Adam Darski, podczas zamkniętego koncertu w Gdyni wyrywał strony Biblii, nazwał ją "kłamliwą księgą". Filmik dokumentujący ten fragment koncertu trafił do sieci. O popełnieniu przestępstwa (obraza uczuć religijnych i znieważenie podmiotu czci religijnej) zawiadomił Ryszard Nowak. W 2011 Nergal został uniewinniony, ale oskarżenie wniosło apelację. Pytanie do Sądu Najwyższego skierował Sąd Okręgowy w Gdańsku, bo ma kłopot z rozpoznaniem apelacji.

Ryszard Nowak obraża moje uczucia religijne [BLOG]

- Ten człowiek dla wielu przedstawicieli polskich elit jest bohaterem. Dziwi mnie to - komentował Michał Karnowski z "Uważam Rze".

- To bardzo istotne orzeczenie i może mieć wpływ na rozpatrywanie podobnych spraw, a mamy ich bardzo dużo. Miejmy jakiś punkt odniesienia, również dlatego, żeby pewna grupa zawodowych obrażonych nie była tak aktywna - mówił w "Poranku Radia TOK FM" Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". - Bardzo dobrze, że sąd zajmie się tą sprawą. Do sądu można kierować każdą sprawę, ważne, żeby sąd działał szybko i wydawał jednoznaczne orzeczenia - dodał Piotr Kraśko, szef "Wiadomości" TVP.

"Dobrze jest odwrócić kontekst"

Zdaniem Michała Karnowskiego, żeby dobrze ocenić tę sprawę, warto odwrócić konteksty. Każdy mógłby zadać sobie pytanie, jak zachowałby się, gdyby w podobny sposób potraktowano coś, co jest dla niego ważne lub święte. - I to jest odpowiedź - uważa publicysta.

- Ale czy sąd może wydać wyrok i zważyć skalę obrazy uczuć religijnych? - pytał prowadzący "Poranek" Tomasz Sekielski.

- To pytanie pada w kontekście tylko i wyłącznie katolików. Sąd jakoś może zareagować na obrazę wyznawców religii judaistycznej, niepełnosprawnych, ludzi chorych umysłowo, nauczycielki, dzieci. Brak reakcji jest w stosunku tylko do jednej grupy - katolików - argumentował Karnowski.

"Dlaczego w katolickim kraju ludzie obrażają Kościół? Red. Karnowski nie może zrozumieć..." [BLOG]

- To bardzo wygodne. Kiedy ktoś chce być artystą prowokatorem, to uderzy w katolików. Paru próbowało uderzyć w muzułmanów; wiedzą, że to jest niebezpieczne, i nie dotykają tematu. To nie są odważni ludzie - skwitował publicysta.

To trzeba rozważać w kategoriach estetycznych, a nie prawnych

- W Polsce katolicy są w zdecydowanej większości. Mówienie o tym, że są prześladowani, jest co najmniej dziwne - odpowiadał Paweł Wroński.

Jak mówił, żywiołem artystów jest prowokacja, a zachowanie Nergala powinno być oceniane w kategoriach estetycznych, a nie prawnych. - Mnie się te prowokacje nie podobają - dodał.

Ks. Sowa: "Nie bądźmy dziećmi. Jak ktoś poczuł się urażony zachowaniem Nergala, miał prawo o tym powiedzieć" >>

"Może niech sprząta ulice, ale kara musi być"

Michał Karnowski nie ustępował: - Dwa lata temu na procesji Bożego Ciała, kiedy ludzie idą w skupieniu, obok biega pan w stroju motyla i jeszcze jest uznany za bohatera. Wyobraźmy sobie, że na naszym intymnym życiu religijnym ktoś robi takie rzeczy. Doszliśmy do momentu, w którym wszyscy poza katolikami mają prawo do ochrony swoich uczuć religijnych - uważa.

- Uważasz, że osoba, która przebiera się za motyla, ma iść do więzienia? - dopytywał Sekielski. - Może niech to będą prace społeczne, niech sprząta ulice. W jakiś sposób powinien być ukarany - przekonywał Karnowski. - Jeśli umawiamy się, że jest ochrona pewnych uczuć, emocji i prawo się w ogóle tym zajmuje, to wtedy odnośmy to też do katolików. W ogóle proponowałbym, żeby chroniona była każda wspólnota, bez znaczenia na liczebność - mówił publicysta.

- Kiedy Sacha Baron Cohen był przebrany za ortodoksyjnego Żyda geja pod Ścianą Płaczu to go przegonili, rzucali w niego kamieniami, ale nikt go nie aresztował - zwrócił uwagę Wroński.

Czy przepis o ochronie uczuć religijnych powinien być zniesiony?

TOK FM PREMIUM