"Zakaz nieludzkiego traktowania...". Jakie przepisy Polska naruszyła ws. 14-latki?

- Dziewczynka została przewieziona do placówki opiekuńczej, odebrano jej telefon i została zamknięta w pokoju z kratami w oknach - tak o jednym z naruszeń prawa wobec 14-letniej dziewczynki w ciąży opowiadała w TOK FM Agata Szypulska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dziewczyna wygrała właśnie sprawę przed Trybunałem w Strasburgu. Jakie przepisy naruszyła Polska?

Polska nastolatka, która w 2008 r. w wieku czternastu lat zaszła w ciążę w wyniku przestępstwa i której szpital odmówił aborcji, wygrała w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Czytaj więcej >>

Ujawniony prywatny numer telefonu

Przez dwanaście tygodni rodzice zabiegali w szpitalach w dwóch miastach Polski o przeprowadzenie zabiegu usunięcia ciąży. - Dziewczynka w czasie tych 12 tygodni była poddana upokarzającemu traktowaniu - opisywała Agata Szypulska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Zdaniem Fundacji, upokarzające traktowanie zaczęło się już w pierwszym szpitalu, który ujawnił personalia dziewczynki i okoliczności, w jakich doszło do ciąży. - Szpital zorganizował konferencję prasową na ten temat. Jakim prawem poinformowano o tym dziennikarzy? Jakie to miało społeczne uzasadnienie? - pytała w TOK FM pełnomocniczka Agaty Monika Gąsiorowska. W rezultacie 14-latka została zabrana na rozmowę z księdzem, który próbował odwieść ją od zamiaru przerwania ciąży. - Poprosił o jej numer telefonu komórkowego i prawdopodobnie przekazał to innym osobom. Bo nagle dziewczynka zaczęła dostawać liczne SMS-y od osób, które namawiały ją, żeby nie przerywała ciąży - opowiadała Szypulska. - Personel medyczny obowiązują pewne zasady. Klauzula sumienia nie mówi, że można w takiej sytuacji ujawniać dane, wzywać księdza - dodaje Gąsiorowska.

"Dostajemy informacje o złym postępowaniu"

W szpitalu odmówiono przeprowadzenia zabiegu. W drugim szpitalu lekarz poinformował pacjentkę i jej rodziców, że szpital otrzymuje wiadomości od osób, które krytykują postępowanie rodziców.

Ostatecznie ciąża dziewczynki została przerwana w szpitalu oddalonym 500 kilometrów od miejsca jej zamieszkania. - Została tam przewieziona samochodem przysłanym przez Ministerstwo Zdrowia. Czuły się, jakby popełniały przestępstwo, mimo że w tym przypadku zabieg przerwania ciąży był absolutnie legalny - mówiła Szypulska.

Jakie przepisy naruszyła Polska?

Trybunał dopatrzył się naruszenia trzech przepisów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności:

1. Naruszone: zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania

Pierwszy to "zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania". - Trybunał ocenia, czy został przekroczony próg minimalnej dolegliwości. To znaczy, że zachowanie musi w jakiś sposób być upokarzające dla danej osoby. W tym przypadku ten próg został przekroczony głównie dlatego, że dolegliwość dotyczyła dziecka i to w szczególnie trudnej sytuacji - tłumaczyła przedstawicielka HFPCz.

2. Naruszone: Prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego

Trybunał orzekł także, że zostało naruszone "prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego". Stało się to w przypadku obu skarżących - dziewczynki i jej matki. Jedna sprawa to ujawnienie przez szpital wrażliwych danych dotyczących dziewczynki. Drugi aspekt to sposób skonstruowania przepisów regulujących przerywanie ciąży.

Trybunał stwierdził, że państwo, jako strona konwencji, jest zobowiązane stworzyć taką procedurę, której zastosowanie będzie pozwalało ofiarom przemocy seksualnej na szybkie wyegzekwowanie tego zabiegu.

3. Naruszone: Prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego

Ostatni punkt konwencji, jaki został naruszony przez Polskę, to "Prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego". Chodzi o sytuację, która miała miejsce po przyjęciu dziewczynki do szpitala, kiedy sąd wydał zarządzenie o umieszczeniu czternastoletniej ciężarnej dziewczynki w placówce opiekuńczej dlatego, że zaistniało podejrzenie, że matka zmusza ją do zabiegu.

- Dziewczynka została przewieziona przez policjantów do placówki opiekuńczej, odebrano jej telefon i została zamknięta pod kluczem w pokoju z kratami w oknach - opisywała Szypulska. Trybunał stwierdził, że to działanie było nieproporcjonalne.

Zalecenia dla Polski: Państwo musi stworzyć procedury

Trybunał sformułował kilka zaleceń dla Polski. Przede wszystkim odniósł się do aspektu proceduralnego: musi być stworzona procedura, która będzie gwarantowała osobom uprawnionym do przerwania ciąży szybkie i sprawne wyegzekwowanie zabiegu. - Trybunał stwierdził, że jeżeli państwo przewiduje możliwość przerwania ciąży, to nie może kształtować swojego systemu prawnego w taki sposób, żeby te możliwości były dodatkowo ograniczone - tłumaczyła ekspertka.

Trybunał odniósł również się do klauzuli sumienia i stwierdził, że trzeba zapewnić lekarzom możliwość odmówienia przeprowadzenia danej procedury medycznej, jeżeli pozostaje ona w sprzeczności z ich przekonaniami. - Ale sposób, w jaki te przepisy są uregulowane, nie może w żaden sposób ograniczać praw pacjentów- podkreśliła Szypulska.

- Jak dodał Trybunał, jeżeli nie zapewnimy takiej efektywnej procedury, to wówczas pacjenci mogą być zniechęceni, mogą nie szukać pomocy medycznej i przez to narażać swoje zdrowie - podsumowała.

TOK FM PREMIUM