Janke: Nie twierdzę, że był zamach, ale go nie wykluczam. Maziarski: A atak Marsjan wykluczasz?
Publicyści wrócili do głośnej sprawy publikacji przez "Rzeczpospolitą" artykułu o rzekomej obecności trotylu i nitrogliceryny na wraku tupolewa. Materiał wywołał burzę, warszawska Wojskowa Prokuratura Okręgowa zaprzeczyła, jakoby znaleziono takie materiały. Jej szef płk Ireneusz Szeląg poinformował, że biegli nie stwierdzili też żadnego innego materiału wybuchowego na wraku Tu-154M. Dodał, że dowody nie dają podstaw, by twierdzić, że katastrofa smoleńska była efektem zamachu.
Publikację "Rz" poprzedziły spotkanie ówczesnego redaktora naczelnego z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem oraz nocna wizyta wydawcy pisma Grzegorza Hajdarowicza u Pawła Grasia, rzecznika rządu. Autor tekstu i redaktor naczelny zostali zwolnieni z pracy.
Pancerna brzoza ścina "Rzepę" [BLOG]
"Nie przesądzajmy"
Zdaniem Igora Jankego z "Rzeczpospolitej", mimo zaprzeczeń prokuratury sprawie trzeba się przyglądać. - Rozumiem, że Andrzej Seremet nie chodzi trzy razy dziennie do premiera. Jeśli poszedł, to znaczy, że miał poważny problem - mówił w "Poranku Radia TOK FM".
Przeraźliwy jazgot, amok czy Gmyzomania [BLOG]
- Do dzisiaj nie mamy zaprzeczenia, czy to były perfumy, czy coś tam, bo nie wiemy, co to było, i nic bym w tej sprawie nie przesądzał, tylko prowadził badania, ale nie rozumiem, dlaczego one mają trwać pół roku - dodał.
Dominika Wielowieyska uważa, że cały kłopot wyniknął ze zwyczajnego braku wiedzy chemicznej, zarówno dziennikarzy, jak i prokuratorów. - Dopiero później musiała się odbyć gruntowna debata z biegłymi - uważa.
"To fantazje z kosmosu"
W opinii Wojciecha Maziarskiego, publicysty "Gazety Wyborczej" i Polsat News, brak wiedzy chemicznej nie przeszkodził w wysnuwaniu daleko idących wniosków. - Poszła interpretacja, że znaleziono trotyl. Pojawili się nawet tacy, którzy twierdzą, że to dowodzi zamachu. A wiemy, że żadnego zamachu nie było. To jest jakaś fantazja! To służy uzasadnianiu kolejnych fantastycznych teorii rodem z kosmosu - mówił publicysta.
- Ja bardzo przepraszam, mam trochę inne poczucie, czym jest dziennikarstwo. Uważam, że dziennikarz zadaje pytania, a nie mówi, że coś na pewno wiemy. Dziennikarz Wojtek Maziarski wie już wszystko najlepiej - krytykowała Janina Jankowska, blogerka Salonu24, była dziennikarka Polskiego Radia.
"Nie należy zadawać pytań, które zamulają opinię publiczną"
- Nie wiem wszystkiego najlepiej, wiem tylko tyle, że nie było zamachu - podkreślił Maziarski. Igor Janke nie opowiadał się jednoznacznie: - Ja nie wiem, czy był zamach, nie twierdzę, że był. Ale nie wykluczam takiej możliwości - mówił. - A atak Marsjan dopuszczasz? - zapytał Maziarski.
Janke argumentował, że wszyscy powinni zadawać pytania, sprawdzać wszystko i niczego nie przesądzać. - Nie należy zadawać pytań, które zamulają świadomość opinii publicznej, nie należy odbiorców wprowadzać w błąd i okłamywać - skomentował Maziarski.
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
- Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
- Dąbrowa Górnicza. Kościół policzył straty po orgii na plebanii
- Warszawa. Miejski autobus wpadł do rowu. Jedna osoba w szpitalu
- Hollywoodzcy scenarzyści mogą już wrócić do pracy. Wynegocjowali "niezbędne zabezpieczenia"