Dostatni: Bóg nie jest narodowy. Takie myślenie to herezja
W czasie Marszu Niepodległości organizowanego między innymi przez Młodzież Wszechpolską i ONR wznoszono m.in. "Bóg, honor, ojczyzna". Czym dzisiaj jest to hasło i o jakim Bogu mówią narodowcy?
Bóg jako gwarant sposobu myślenia
O. Tomasz Dostatni, dominikanin mówi nam: To hasło ma swój początek w II wojnie światowej, nadal znajduje się na wielu sztandarach Wojska Polskiego. Jednak odwoływanie się do Boga w czasie demonstracji, które mają charakter narodowy może prowadzić do skojarzenia, że Bóg jest związany z jakimś konkretnym narodem. Uważam, że to herezja.
Dominikanin uważa, że jeśli powstawałyby nurty myślenia o Kościele, że jego jedynym nośnikiem jest jakiś konkretny naród, byłoby to dosyć niebezpieczne. - Kościół jest katolicki, a katolickość oznacza powszechność - tłumaczy. - Śp. prof. Stefan Świeżawski zwracał uwagę, że ruchy narodowe, nacjonalistyczne już w latach międzywojennych odwoływały się do Boga, jako do pewnego gwaranta ich sposobu myślenia, patrzenia. Jan Paweł II w wielu tekstach, a szczególnie w książce "Pamięć i tożsamość", bardzo pięknie pokazuje, że polskość to przede wszystkim patrzenie przez kulturę, a nie zawężanie do jakiegoś wymiaru etnicznego. Myślę, że to wypływało z jego myślenia religijnego - dodaje.
O jakim Bogu mówią narodowcy? - pytamy. - To jest dobre pytanie, do jakiego Boga się odwołują. Trzeba by ich o to zapytać. Myślę, że to jest hasło, które dla nich ma być gwarantem ich własnego sposobu myślenia - mówi o. Dostatni. - Sobór Watykański II, Jan Paweł II, czy wspomniany prof. Świeżawski widzą niebezpieczeństwo w dokrajaniu obrazu Boga do czyjegoś wyobrażenia narodowego, kulturowego. Bóg jest jednak inny - stwierdza.
Kościół ma różne twarze
Czy Kościół powinien się odciąć? Zaapelować, żeby nie używać tego hasła w tym kontekście?
- Kościół ma różne twarze. W Kościele spotka się z ludzi, którzy będą używali takiego języka, gdzie Bóg jest gwarantem myślenia narodowego, politycznego - mówi dominikanin.
- Ale spotka się też zachowania dokładnie odwrotne. Ludzi, którzy będą przestrzegali, żeby jednak w działalności społecznej, działalności politycznej nie odwoływać się do Boga, który ma być gwarantem tego działania. Kościół instytucjonalny nie ma łączyć się z żadną partią, żadnym nurtem politycznym. Ma być dla wszystkich, ma być powszechny - tłumaczy.
"Polska nie potrzebuje Chrystusa Króla"
A co z ruchem na rzecz intronizacji Jezusa na Króla Polski? - To jest, nie omieszkam użyć tego słowa, związane z pewnym typem herezji. Polska nie potrzebuje Chrystusa jako Króla, to pomieszanie z poplątaniem. On nie jest królem żadnego konkretnego narodu czy państwa. Teolodzy i biskupi wobec tego się dystansują.
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Wolał iść do więzienia niż ogrzewać dom. Poszukiwany 52-latek sam zadzwonił na policję
-
Wypadek radiowozu z nastolatkami. Są zarzuty. Giertych: Nie udało się sprawy przekręcić
- Turniej WTA w Miami - porażka Linette w półfinale debla
- "Franciszkańska 3". Przewodniczący KRRiT wszczyna postępowanie w sprawie reportażu TVN
- "Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
- Co ze zdrowiem papieża Franciszka? Włoska agencja podaje nowe informacje
- Szwajcaria. Wykoleiły się dwa pociągi. Wiele osób rannych