Mucha: Minister Jakubiak też jest kobietą, a jej nie atakowano

Mamy do czynienia ze studium przypadku na temat gender w odniesieniu do mnie. Wkroczyłam na teren mężczyzn, choć akurat jednym z moim poprzedników była Elżbieta Jakubiak, która jako żywo jest przecież kobietą. Ze mną zamiast o sporcie wszyscy rozmawiają o wizerunku. Przecież nie mogę zmienić skóry, przywdziać habitu od góry do dołu, by się zakryć - mówiła ministra sportu Joanna Mucha w audycji Radia TOK FM ?Przy niedzieli o sporcie?.

Od kilku tygodni ministra Mucha (sama prosi, żeby tak ją tytułować) prowadzi w sondażach, w których pada pytanie o ministrów do wymiany. Opozycja, ale także partyjni koledzy obwiniają ją o złe zarządzanie resortem, a także wielkie wpadki, m.in. straty finansowe przy organizacji koncertu Madonny.

- Staram się nie myśleć o tym, że mogę zostać zdymisjonowana. Inaczej nie pracowałabym efektywnie. Dostałam do zarządzania działkę z perspektywą jej rozwoju na dwa, pięć, a w niektórych przypadkach nawet na dziesięć lat. Gdybym przyjmowała, że przede mną tylko dwa miesiące pracy w resorcie, zmiany, jakie zaproponowałam, nie miałyby sensu. Wciąż zadaję sobie pytanie, czemu kiedy słychać o rekonstrukcji rządu, wszystkie oczy skierowane są na sport. Na rzeczy, które traktowane są jako moje wpadki, nie miałam wpływu bądź wpływ niewielki. Sprawa Madonny? Proszę sobie wyobrazić, że nie wydałabym zgody na organizację tej imprezy. Nie mogłam podjąć takiej decyzji, sprawy prowadziło wtedy Narodowe Centrum Sportu - opowiadała w audycji Przemysława Iwańczyka.

W rozmowie ministra zastanawiała się, dlaczego jest tak często atakowana i czy na pewno wynika to z merytorycznego spojrzenia na ministerstwo.

Mucha: - Ministerstwo Sportu nie było na tapecie, kiedy rządzili nim moi poprzednicy. Nie mówiło się tak wiele o wpadkach, mam wrażenie, że w stosunku do kolegów jestem pod podwójną lupą. Ludzie oczekiwali, że będę związana raczej z Ministerstwem Zdrowia, może element zaskoczenia sprawia, że jestem tak doglądana. Jednym z powodów jest także to, że wkroczyłam na teren mężczyzn, choć akurat jednym z moim poprzedników była Elżbieta Jakubiak, która jako żywo jest przecież kobietą. Wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego to wokół mnie jest atmosfera, którą trudno przemóc. Przypuszczam, że mamy do czynienia z "case study" [studium przypadku - red.] na temat gender w odniesieniu do mojej osoby. Powtarzają to moje koleżanki z Kongresu Kobiet.

Ministra Mucha przedstawiła programy, jakie wprowadza od kilku miesięcy, zdradziła także swoje plany związane z reformą sportu. Przyznała, że sport pasjonuje ją coraz bardziej. - Tyleż sport, co jego przebudowa. Mam poparcie środowisk sportowych, wbrew temu, co się powszechnie mówi - mówiła.

Opowiadając o swoich aktywnościach sportowych, bieganiu, które pokochała, przyznała także, że nie może zerwać z papierosami. - Kiedy jest trudny czas, zdarza mi się przez kilka dni palić papierosy. Kiedy ogarniam problem, przez kilka miesięcy nie palę. Papierosy włączają się u mnie na krótkie chwile. Ale to znaczy, że chyba wciąż jestem w szponach nałogu. Zdecydowanie bardziej nie palę, niż palę, tak w proporcjach jeden do dziesięciu - stwierdziła ministra.

Mucha odniosła się również do zarzutów, że nie bywa na imprezach sportowych, nie umie przeżywać sportowych emocji. Zapowiedziała też, że nie będzie dopingować z trybun swoich partyjnych kolegów, którzy regularnie grają w piłkę.

- Każdy z dziennikarzy może oczywiście złapać mnie na niewiedzy sportowej, bo nigdy nie będę specjalistką od wyników sportowych sprzed 50 lat. Ja chcę po prostu, by nasze dzieciaki były zdrowe, później być może zrobiły wielką karierę sportową, miały jak najlepsze warunki. To naprawdę tysiąc razy ważniejsze niż to, czy jestem na jakimś meczu. Jeśli ktoś myśli inaczej, to ja się nie zgadzam - dodała ministra sportu.

Posłuchaj całej rozmowy:

TOK FM PREMIUM