Pietro Parolin - największy sojusznik papieża w reformie Kościoła?
Pierwotnie nominacja miała nastąpić pod koniec czerwca. By nowy sekretarz stanu w czasie nominalnych wakacji, w ciszy i spokoju, razem z papieżem przygotował "watykańską jesień zmian". Wiele wskazywało na to, że godność przypadnie w udziale 70-letniemu kardynałowi Giuseppe Bertello, administracyjnemu szefowi państwa-miasta watykańskiego, jedynemu Włochowi w powołanej przez papieża Franciszka Radzie Mędrców, czyli grupie 8 kardynałów mającej zreformować Kurię.
W mniejszym nawet stopniu za Bertello przemawiało długoletnie doświadczenie wytrawnego dyplomaty watykańskiego. Na delikatnych misjach kardynał zjadł sobie zęby, choćby w Beninie, podczas demokratycznej transformacji kraju, czy w trakcie wojny domowej w Rwandzie, nie mówiąc już o Meksyku, gdzie zażegnywał kryzys związany z osobą założyciela Legionów Chrystusa Marcialem Macielem Degollado.
Istotniejsze było jednak to, że w przypadku nominacji Bertello papież mógł zrealizować niełatwy, ale wielce pożądany pomysł: uszczuplenia kosztownej i rozbudowanej administracji państwa-miasta Watykan poprzez wcielenie jej w struktury sekretariatu stanu.
Parolin - as z papieskiego rękawa
Przedłużająca się w czasie personalna obsada stanowiska szefa Kurii Rzymskiej wynikała z rozważania wszystkich "za" i "przeciw" tej opcji. Już wtedy jednak oprócz alternatywnej kandydatury Italoargentyńczyka Leonarda Sandri, prefekta Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, czy prefekta Kongregacji ds. Kleru Maura Piacenza, papież wyciągnął asa z rękawa - osobę Pietro Parolina, nuncjusza w Wenezueli.
O Włochu było już wtedy głośno. Jako o pewniaku bębniła o nim amerykańska agencja prasowa Catholic News Agency. Wiele przemawiało za tym, że Franciszek w obliczu różnicy wieku między nimi, sięgającej niemal 20 lat, widzi w nim nie tylko swojego sekretarza stanu, ale i swojego następcę. Kandydatura Parolina napotykała jednak na wewnętrzną krytykę. Wprawdzie Włoch piastował przez 7 lat eksponowane stanowisko watykańskiego "wiceministra spraw zagranicznych", wykazując się przy tym dyplomatycznymi zdolnościami i wzbudzając respekt w Kurii. To jednak ze swoimi 58 latami, zaledwie 4-letnim stażem jako biskup i nuncjusz w wielu wzbudzał poważne wątpliwości. Albo uczucia zazdrości.
Papież kiepskim menedżerem?
Po powrocie papieża z Brazylii najwięcej spekulacji krążyło wokół 70-letniego kardynała Oscara Rodrigueza Maradiaga. To doświadczony hierarcha, w dodatku poliglota, który od 20 lat zarządza diecezją Tegucigalpa w Hondurasie. Jako prezydent największej katolickiej organizacji charytatywnej Caritas z siedzibą w Rzymie, posiada rozległą sieć kontaktów. Ale przeciwko niemu przemawiała z kolei arytmetyka polityczna, gdyż tak jak papież pochodzi z Ameryki Łacińskiej. Tymczasem powodzenie reformy Kurii wymaga(ło), by na jej czele stanął Włoch.
Najwyraźniej obsada stanowiska konsultowana była w bardzo wąskim gronie, latynosko-włoskim, skoro miesiąc po przekroczeniu terminu ogłoszenia nominacji, końcem lipca, wpływowy kardynał Nowego Jorku i przewodniczący episkopatu USA, Timothy Dolan, który na konklawe uchodził za jednego z kandydatów na papieża, nieoczekiwanie wystąpił z ostrą krytyką Franciszka. W cierpkich słowach na łamach "National Catholic Reporter" wypomniał papieżowi brak zdolności menedżerskich i przywódczych. W krytyce kardynała Dolana trzeba widzieć nie tylko jego osobistą opinię, ale pogląd wszystkich purpuratów z Ameryki Północnej. Choć nie należeli oni na konklawe do tych elektorów, którzy wysunęli kandydaturę Bergoglia, to ją solidarnie poparli, co przesądziło o wyborze kardynała z Argentyny.
Wychowany w jezuickim duchu papież Franciszek funkcjonuje w wielkim poszanowaniu dla upływu czasu. Tyle go sobie zostawia na podjęcie decyzji, by ją dogłębnie przemyśleć. Zbiera sporo informacji, ale decyzję podejmuje sam. Raz podjęta, nie podlega już weryfikacji. Czego dowodzi powierzenie monsignore Battiście Ricca stanowiska prałata Banku Watykańskiego, pomimo że w międzyczasie na światło dzienne wyszła jego niechlubna przeszłość. Monsignore Ricca, który jest jednocześnie dyrektorem Domu św. Marty, w którym mieszka papież, wcześniej jako pracownik nuncjatury w Urugwaju przemycał do niej swojego szwajcarskiego kochanka i należał do aktywnych członków środowiska homoseksualistów w Montevideo. Gdy ujawniono te fakty, monsignore Ricca złożył dymisję z zajmowanych stanowisk, ale papież Franciszek jej nie przyjął.
Żaden z ostatnich papieży nie wymieniał sekretarza stanu zaraz po swoim wyborze
Gdy krytyka kardynała Dolana, a także arcybiskupa Filadelfii, Charlesa Chaputa, zataczała coraz szersze kręgi, papież zdecydował się na nominację abp. Parolina. W połowie sierpnia spotkał się w cztery oczy z kardynałem Bertonem, którego niechlubna era przechodzi w ten sposób do przeszłości. 79-letni sekretarz stanu papieża Benedykta XVI jest w dużym stopniu odpowiedzialny za polityczną słabość poprzedniego pontyfikatu, sterowanie walkami frakcyjnymi za Spiżową Bramą i aferę Vatileaks. Uhonorowany został jednak przez papieża Franciszka, zaraz po jego wyborze, przejściowym potwierdzeniem na urzędzie. Zgodnie z tradycją watykańską. W ubiegły wtorek papież o nominacji Parolina poinformował dziekana kolegium kardynalskiego, kardynała Sodano.
Urodzony 17 stycznia 1955 w Schiavon na północy Włoch, Pietro Parolin święcenia kapłańskie przyjął w kwietniu 1980 roku. Przez 7 lat, od 2002 do 2009, biegle mówiący po angielsku, francusku i hiszpańsku Włoch był wiceministrem spraw zagranicznych Watykanu (podsekretarzem stanu w Sekcji ds. Relacji z Państwami). W tej randze prowadził negocjacje z Izraelem. Dopiero przed 4 laty papież Benedykt XVI mianował go nuncjuszem apostolskim w Wenezueli, wynosząc go jednocześnie do rangi tytularnego arcybiskupa Aquipendium (nieistniejącej już dziś diecezji). Osobiście też udzielił mu sakry biskupiej 12 września 2009. Dwa lata później Parolin znalazł się na liście 5 kandydatów do obsadzenia największej włoskiej diecezji w Mediolanie. Przepadł jednak już w kolejnej rundzie, gdy piątka skurczyła się do trójki nazwisk. Ale Parolin, wykształcony w dyplomatycznej szkole sekretarza stanu Jana Pawła II, kardynała Sodano, i blisko z nim związany, nie cieszył się względami jego wielkiego rywala i następcy na stanowisku sekretarza stanu, kardynała Bertonego. Nowy sekretarz stanu obejmie swój urząd 45 dni po nominacji, 15 października.
Żaden z ostatnich papieży nie wymieniał sekretarza stanu zaraz po swoim wyborze. Młyny watykańskie mielą w swoim rytmie. Pius XII (1939-58) w ogóle obchodził się bez sekretarza stanu. Wcześniej sam piastował to stanowisko i po wyborze na papieża został jakby sam swoim sekretarzem stanu. Papież Paweł VI (1963-78) przejął sekretarza stanu po swoim poprzedniku na kolejnych 6 lat. Z kolei Jan Paweł I (1978) nie zdążył obsadzić stanowiska, gdyż zmarł nieoczekiwanie zaledwie 33 dni po elekcji. Jedynie Jan Paweł II w ciągu kilku miesięcy na nowo obsadził funkcję szefa Kurii Rzymskiej. Na ile pomocne okazało się przy tym zrządzenie opatrzności boskiej, pozostaje w sferze spekulacji. Odziedziczony po Pawle VI sekretarz stanu, francuski kardynał Villot, zmarł nagle na zawał serca 5 miesięcy po elekcji kardynała Wojtyły.
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Dlaczego Rosjanie wysadzili zaporę? Gen. Różański wskazuje na krymski trop. "Może stać się pułapką"
-
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce. Trwa ewakuacja ludności
-
Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
-
Iga Świątek wygrała z Łesią Curenko. Ukrainka skreczowała. Polka w kolejnej rundzie French Open
- Co z kontrofensywą Ukrainy po wysadzeniu tamy? Gen. Bieniek wskazuje opcje i mówi o "wściekłości Putina"
- Japońskie roboty, koreańskie chipy. Technologiczny wyścig o palmę pierwszeństwa
- "Będą ciskane gromy". Kwiatkowski wyjaśnia, co wydarzy się po decyzji w sprawie Kamińskiego i Wąsika
- Michał Dworczyk na spotkaniu Campusu Polska. Nitras się tłumaczy. "Wytłumaczyłem mu kulturalnie"
- Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki