To PiS odpowiada za porażkę referendum? "Tak, ich działanie odstręcza ludzi"
Niedzielne referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji, która wyniosła 25,66 proc. - poinformowała w poniedziałek miejska komisja ds. referendum . Ważnych głosów oddano 343 tys. 732; wymagane minimum wynosiło 389 tys. 430.
- Każdy stroi się w piórka wygranego i udaje Jagiełłę pod Grunwaldem - mówił, komentując w TOK FM wyniki referendum Wenderlich. Jego zdaniem i PO, i PiS przegrały, ale to nie tak bardzo dziwi wicemarszałka, jak egzotyczna koalicja utworzona na potrzeby kampanii referendalnej: - Kiedy widziałem przedstawicieli Palikota i PiS-u uśmiechających się razem do zdjęcia, nie mogłem wyjść ze zdziwienia.
Czytaj też: Referendum w Warszawie. Przegrani i wygrani referendum [NASZE TYPY] >>>
Wenderlich przez całą audycję nazywał Twój Ruch "koalicjantem PiS-u", sugerując, że ugrupowania te mogłyby nawet razem wystąpić w jakiejś kampanii wyborczej.
Wicemarszałek bronił też swojej partii za to, że nie wezwała warszawskich wyborców ani do głosowania, ani do pozostania w domach. Wg niego to racjonalna decyzja: - I, chwała Bogu, nie było to "Róbta co chceta", SLD takiej maniery nie ma. Podjęliśmy decyzję, że nie będzie tu żadnego dyrygenta, choć Leszek Miller dał jasny sygnał, że on w tym referendum udziału nie weźmie. Na początku byliśmy w rozterce, ale gdy zobaczyliśmy, że PiS i prezes Kaczyński używają już nawet symboli powstania, by zwiększyć frekwencję, powiedzieliśmy "stop". I sądzę, że większość warszawiaków poczuła to samo.
Wg badań 7 proc. głosujących w niedzielę zadeklarowała się jako zwolennicy Sojuszu. - To bardzo niewiele, co świadczy o tym, że wyborcy SLD to ludzie świadomi i o postawie obywatelskiej. Rozumiemy się z nimi - zapewnił polityk Sojuszu.
Wg niego nie ma żadnej nadziei, by partia Jarosława Kaczyńskiego zrobiła po referendum jakiś mentalny postęp: - PiS na pewno nie wyciągnie wniosków, które powinno: że nadmiar polityki ludzi oburza i odstręcza i to działanie polityczne doprowadziło do tego, że referendum nie zakończyło się po myśli PiS i jego koalicjantów, m.in. Ruchu Palikota. Powinni powiedzieć: "Polityka na bok, czas na trochę normalnej rozmowy". Ale czy PiS potrafi normalnie rozmawiać?
Wenderlich przytoczył też wyniki badań, zgodnie z którymi Polacy dostrzegają coraz więcej konfliktów w polityce i mają tego dość. - SLD kojarzy się z rozmową i spokojem, a PiS - z awanturą. A jeśli jeszcze główne skrzypce, jak zapowiada prezes, miałby w PiS-ie grać Antoni Macierewicz, to można powiedzieć: "O Matko Boska" - podsumował gość TOK FM.
Czyli koalicja PiS-SLD, o jakiej mówił w zeszłym tygodniu Piotr Guział, jest niemożliwa? - Takie science fiction czasem lubię poczytać, ale to nie mój ulubiony gatunek. Antoni Macierewicz? Nie, on jednak bardziej pasuje do Palikota, my jesteśmy partią bardziej zrównoważoną. Janusz Palikot, Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński - oni skończą na wspólnym wyborczym billboardzie - podsumował Wenderlich. Zaznaczył też, że odpowiadałoby to początkom kariery politycznej Palikota, "który zaczynał przecież swoją politykę na kolanach".
-
"Lex Tusk" to "chamówa na wygrywanie wyborów" i "sanacja 2.0". Czy komisja stanie się memem?
-
W co gra Ukraina ws. kontrofensywy? "Być może za dużo się spodziewamy"
-
Jaka będzie przyszłość Dudy po "lex Tusk"? "Z pieczątką PiS na czole będzie chodził do końca życia"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
-
W wypadku pod Ostrowcem zginęło pięcioro krewnych, wracali z wesela. Policja informuje o zatrzymaniu 38-latka
- Rotnicka komentuje zapowiedź startu Giertycha do Senatu. "Nie wiem co nim kierowało, nie jestem psychologiem"
- Prof. Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju. To protest przeciwko decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"
- Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"
- Kto weźmie udział w marszu 4 czerwca? Jest decyzja Hołowni i Kosiniaka-Kamysza
- Rzecznik PiS o wpisie Tomasza Lisa: Hejt, agresja i pogarda