Lis: Test dla Ukraińców. Jeśli nie okażą się dojrzali i cierpliwi, zamiast państwa będą mieli iluzję albo "chorego człowieka Europy"
Choć rząd Arsenija Jaceniuka pracuje już od ponad miesiąca, teraz zaczyna się dla niego czas próby. Parlament Ukrainy przyjął wczoraj rządowy pakiet oszczędnościowy. Oznacza to m.in. zwolnienie ok. 100 tys. urzędników i milicjantów, zamrożenie płacy minimalnej i podwyżki akcyzy na piwo, papierosy i wódkę.
Według Jacka Żakowskiego plany rządu będą sprawdzianem dla obywateli Ukrainy. - My po 1989 roku byliśmy wściekle zdeterminowani. Wiara Ukraińców z pewnością nie będzie tak duża. Rozważania o tym, jak pokonać Władimira Putina, rozpocząłbym do tego, jak ulżyć Ukraińcom. A nie od tego, żeby idąc śladem MFW, zwiększać ich frustrację na rząd Arsenija Jaceniuka, który mógłby ich zaprowadzić na Zachód, ale być może nie starczy mu na to czasu ze względu na dotkliwość reform - komentował w "Poranku Radia TOK FM" Jacek Żakowski.
"Chory człowiek Europy?"
Dlaczego mieszkańcy Ukrainy mają mniejsze szanse niż Polacy w 1989 roku? - Na Ukrainie jest znacznie mniej czynników stabilizujących. Nie mają "Solidarności", która u nas była akuszerem i bezpiecznikiem reform. Nie mają tak mocnego Kościoła, który u nas stabilizował sytuację. Nie mają Lecha Wałęsy. I na głowie mają Ruskich. Cały aparat Moskwy działa po to, żeby się Ukrainie nie udało - wyliczał Tomasz Lis.
Redaktor naczelny "Newsweeka" ocenia, że obywatelom Ukrainy brakuje też determinacji, którą my mieliśmy w czasie przełomu. A to może się okazać jednym z najważniejszych czynników decydujących o przyszłości naszych sąsiadów. - To prawdziwy test dla Ukraińców. Jeśli okażą się dojrzali, cierpliwy i zdeterminowani, okaże się że zasługują na własne państwo. Jeśli tego zabraknie, to takiego państwa nie będą mieli. A za to dostaną iluzję państwa albo coś, co będzie chorym człowiekiem Europy.
Sami będą chcieli Putina
Zdaniem Jacka Żakowskiego ciężar reform może nie tylko odstręczyć Ukraińców od obecnej władzy, ale i zwiększyć sympatię wobec Rosji.
- Jeżeli Putinowi starczy rozumu, to nie użyje wojska, by odzyskać Ukrainę. Czym mniej wrogości i twardej presji, tym lepiej. Im bardziej będą narastały koszty bolesnej transformacji, tym bardziej Ukraińcy będą się skłaniali ku Rosji - uważa publicysta "Polityki".
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
- Rosja kończy jako wasal Chin. "Putin brzmiał płaczliwie, jak suplikant lekko zdesperowany"
- Książę William jest w Polsce. Niespodziewana wizyta w Rzeszowie
- Czy Emigracja XD jest przereklamowana?
- Apostazja - jak wystąpić z Kościoła? Wzór oświadczenia
- Okrzyki "Judasze", poleciały jajka. Incydent przed wystąpieniem wicepremiera Kowalczyka w Jasionce