Apel: Chcemy wspólnego startu lewicy społecznej. "Lewicy w Sejmie teraz nie ma. Jest Anna Grodzka"

- Kto jest lewicą, która może przyznać się, że jest autentyczna i skuteczna? Mało kto ma ten komfort. Ja jestem z frakcji marzycieli, którzy coraz mniej wierzą w "siłę bezsilnych" - mówił w TOK FM Jakub Dymek z Krytyki Politycznej. Jego zdaniem prawdziwą "lewicą" w Sejmie jest Anna Grodzka.

- Mur, który blokował wejście niezależnej lewicy do Sejmu, jest słaby jak nigdy. Twój Ruch się praktycznie rozpadł, a skompromitowane SLD traci resztki życia. I to moment, by lewica społeczna zaangażowana mogła się zjednoczyć i wejść do parlamentu - pod listem z taką tezą podpisało się 200 osób - osoby z "KP", Zielonych, Młodych Socjalistów oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych, aktywiści, publicyści...

Lewica w Sejmie? Anna Grodzka

- Ciągle mam obawę, że to nie jest jeszcze moment upadku SLD - mówił w TOK FM Jan Mencwel z magazynu Kontakt. - Manewr z wystawieniem na prezydenta Magdaleny Ogórek może okazać się deską ratunku i to być może będzie szansa na złapanie ostatniego oddechu. SLD to lewica tylko z nazwy. Teraz w Sejmie nie ma ugrupowania lewicowego. Jest lewicowa posłanka Anna Grodzka, która przyłączyła się do Zielonych - komentował.

Są Zieloni, ale słabi...

Czy w parlamentach krajów Unii jest jeszcze coś takiego, co można określić słowem "lewica"? W krajach zachodnioeuropejskich są Zieloni, ale nie są na tyle mocni, żeby rządzić samodzielnie, ale np. politycy Zielonych rządzą miastami - np. Wiedniem. Brytyjska Partia Pracy czy niemieckie SPD to partie, które obierają kurs mainstreamowy i liberalny.

Jakub Dymek z Krytyki Politycznej: Dlaczego w Polsce nie ma lewicy? Odpowiedź, że Palikot coś zepsuł, jest niewystarczająca. Koniunktura polityczna zmienia się powoli. SLD i SdRP trafiły na niedobry czas, gdy lewica się kompromitowała w całej Europie.

"KP chce zmiany"

- Kto jest lewicą, która może przyznać się, że jest autentyczna i skuteczna? Mało kto ma ten komfort. Ja jestem z frakcji marzycieli, którzy coraz mniej wierzą w "siłę bezsilnych" - kontynuował Dymek. - Moim zdaniem potrzebny jest akces do prawdziwej siły, nie fantazmatycznej. Krytyka Polityczna jest środowiskiem, które chce zmiany. Nie chce przeistoczyć się w partię, nie chce wskoczyć na wózek którejkolwiek z partii, przyklepywać ładnymi zdaniami brudnej polityki którejkolwiek z partii lewicowych w parlamencie - mówił Dymek. Jego zdaniem trzeba zmieniać myślenie przez dyskurs i obecność w mediach.

Wszyscy gadają, a robić nie ma komu...

- Wiele osób się garnie do analizowania czy twórczego programowania, ale nie walki w parlamencie - zauważyła prowadząca audycję Agnieszka Lichnerowicz.

Jan Mencwel zauważył, że w sferze dyskursu jest duża bańka postulatów i sposobu myślenia. - Co pół roku czytamy wywiad ze Sławomirem Sierakowskim, który mówi, czemu nie ma lewicy i że mogłaby być. Kiedyś musi przyjść moment, że trzeba zacząć - zauważył.

Inspiracją mógłby być hiszpański Podemos - partia, która wyrosła ze środowiska aktywistów z Ruchu Oburzonych. Poradziła sobie dobrze w wyborach do europarlamentu, choć istniała zaledwie cztery miesiące. Teraz jest jedną z większych sił w kraju. Jednak zdaniem gości programu Światopodgląd Podemos jest silnie antyestablishmentowa, a w Polsce te emocje zagospodarowuje PiS.

Mencwel uważa, że lukę wypełnić mogę ruchy miejskie, które są źródłem pomysłów i inicjatyw, kreowania. Dodał, że presja, jaką wywierają, sprawia, że politycy "neoliberalnej hegemonii" czują ich oddech na plecach i zaczynają się uginać. Przykłady? Wprowadzenie w Warszawie budżetu partycypacyjnego (po referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz) czy sukces inicjatywy Kraków Przeciwko Igrzyskom. Na większą skalę udało się oskładkowanie umów śmieciowych czy płatny urlop macierzyński i tacierzyński. - Lewica nominalna nie robi nic, ale prawicowi liberalni politycy czują, że nie mogą robić wszystkiego - mówili goście Lichnerowicz.

TOK FM PREMIUM