"Pani Renato, proszę dać przykład, wziąć uchodźcę pod swój dach". Kim odpowiada: To szantaż moralny

- Wyobrażam sobie, że gdyby moja parafia wzięła pod opiekę syryjską rodzinę, to ja mogę gotować dla nich posiłki, brać dzieci na plac zabaw, uczyć polskiego. To umiem - deklaruje Renata Kim. Wg dziennikarki "Newsweeka" apelowanie do zwolenników przyjmowania uchodźców, by gościli rodziny w swoich domach, to "szantaż moralny".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas O wzięcie pod swój dach "chociaż jednego uchodźcy" zaapelował do dziennikarki - na Twitterze - Krzysztof K.

- To nie jest rozwiązanie. Nie mogę rzucić pracy, zostawiać rodziny uchodźców w domu, żeby pilnowali mojego kwiatka. Jedyne, co mogę zrobić jako obywatel, to naciskać na państwo, by miało odwagę ułatwić sprawy formalne czy przekazać parafiom, które będą chciały przyjąć uchodźców, pieniądze, które dostanie z UE - mówiła Renata Kim w "Poranku Radia TOK FM".

Dziennikarka chwali pomysł zaangażowania parafii w pomoc dla uchodźców. - To mogłoby być wspaniale jednoczące dla parafii i parafian.

 

Film dokumentalny o uchodźcach z Syrii ''Pustynne historie'' do obejrzenia w Kinoplex.pl [ZA DARMO]

TOK FM PREMIUM