Schetyna: Nie chcę mówić, że będziemy przyjmować tylko chrześcijan czy alawitów. To źle brzmi - nie można dzielić ludzi
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas - Trudno mówić o sukcesie w obecnej sytuacji. Ale decyzja podjęta wczoraj jest bardzo ważna, jeśli chodzi o wyjście UE z poważnych problemów - tak dyplomatycznie minister Grzegorz Schetyna komentował wyniki narady ministrów spraw wewnętrznych.
Zdecydowano o podziale 120 tys. uchodźców, z których na początek rozmieszczonych zostanie 66 tys. Do Polski trafi około 4,5 tys. osób.
- Przyjmujemy osoby, które są zidentyfikowane, przebywają w obozach. Do weryfikacji będziemy oczywiście używać służb i wszelkich innych możliwości. Czy wybierzemy młodych ludzi, kobiety, czy np. osierocone dzieci - będziemy o tym rozmawiać, to będą decyzje Urzędu do spraw Cudzoziemców.
- Zależeć nam będzie na ludziach, którzy będą się mogli asymilować i będą chcieli mieszkać w Polsce - zapowiedział minister Grzegorz Schetyna w "Poranku Radia TOK FM".
Pierwsi uchodźcy przyjadą do nas w przyszłym roku.
"Nie wolno dzielić ludzi"
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji jest zbyt wcześnie, żeby składać konkretne deklaracje dotyczące uchodźców, którzy mają do nas przyjechać. - Nie chcę używać argumentów, które będą źle brzmiały, że będziemy brać tylko chrześcijan czy alawitów. Nie można dzielić ludzi, oni wszyscy uciekli z Syrii, by chronić swoje życie - mówił minister w TOK FM.
A wszystkim przeciwnikom przyjmowania uchodźców przypomniał, że kiedy w Polsce było bardzo ciężko, to "pomagał nam wolny świat, Europa Zachodnia wyciągnęła do nas rękę".
"Nie może wrócić podział na Europę Wschodnią i Zachodnią"
Węgrzy, Czesi, Słowacy i Rumuni mają nam za złe, że w czasie głosowania na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych byliśmy na "tak".
- Mówiłem wcześniej kolegom z Grupy Wyszehradzkiej, że nie można dopuścić do sytuacji, że na końcu w debacie o uchodźcach w jednej grupie zostaną państwa Europy Środkowo-Wschodniej, a w drugiej reszta Unii. Nie możemy przywrócić podziału na Europę Wschodnią i Zachodnią. To byłoby najgorsze, co mogłoby nas spotkać - argumentował minister Schetyna.
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji mimo sprzeciwu podczas głosowania "Czesi, Węgrzy i Rumuni zaakceptują podział uchodźców". Podobnie według Grzegorza Schetyny powinni zachować się Słowacy - mimo "deklaracji, która wydaje się twarda", złożonej przez premiera Roberta Fico. Szef słowackiego rządu oświadczył wieczorem, że jego kraj "nie będzie respektować decyzji o wprowadzeniu obowiązkowych kwot rozmieszczenia uchodźców w państwach Unii Europejskiej i jest gotowy wejść w tej sprawie w spór prawny z Brukselą".
Dziś w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej poświęcone uchodźcom.
DOSTĘP PREMIUM
- "Mieli dość awantur". Czesi wybrali "porządek i spokój". Nie będzie drugiego Orbana w Europie
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- WOŚP nie ma nic wspólnego z polityką. "Ale Owsiak jest liderem, przywódcą i przez to jest groźny"
- "Lex Kaczyński". PiS zmienia prawo, żeby prezes nie musiał płacić Sikorskiemu? "Sekwencja zdarzeń nieprzypadkowa"
- AAAA Rakietę tanio sprzedam. Garażowana, niebita, nosi ślady użytkowania
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Przegląd Prasy styczniowej - czy mamy "enough in the tank" na początku roku?
- Banaś idzie do prokuratury ws. kontroli NIK w Orlenie. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa"
- "Interwencja" dostała list pożegnalny ofiar wybuchu w Katowicach? Prokuratura zabrała głos: Podjęliśmy działania