Straż Graniczna odmawia wjazdu uchodźcom? Czeczence udało się dopiero za 29. razem. Jest rekordzistką
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas W połowie września szefowa MSW Teresa Piotrowska przedstawiła raport o sytuacji na granicach. Mówiła w nim m.in., że bezpieczeństwo granic nabiera priorytetowego charakteru. - Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że z tego obowiązku zapewnienia odpowiedniej ochrony Polakom wywiązujemy się właściwie - powiedziała minister spraw wewnętrznych.
Granica szczelna, tylko jakim kosztem?
A mówiła m.in. o Terespolu, gdzie od kilku tygodni zauważono wzmożony ruch w pociągu, który tędy przejeżdża. Jest więcej pasażerów (200-300 osób, głównie Czeczenów) i spora część z nich jest odsyłana. - W wypowiedzi pani minister pokazano nam, że granica jest szczelna. Pytanie tylko, jakim kosztem? Czy nie łamie się przy tym prawa, odmawiając wjazdu tym, którzy powinni wjechać? - pyta prawnik, który zajmuje się na co dzień pomaganiem cudzoziemcom (woli pozostać anonimowy).
Straż Graniczna nie może odmówić przyjęcia wniosku od uchodźcy, ale odmawia?
Okazuje się bowiem, że do organizacji pozarządowych regularnie wpływają sygnały od cudzoziemców, głównie osób narodowości czeczeńskiej, którzy skarżą się na to, że właśnie na granicy w Terespolu zostali zawróceni, chociaż poprosili o status uchodźcy w Polsce.
Zgodnie z prawem międzynarodowym, ale i przepisami polskimi - wniosek o nadanie statusu uchodźcy jest przyjmowany na granicy, a robi to właśnie Straż Graniczna. Nie ma prawa odmówić przyjęcia wniosku, jeśli cudzoziemiec wyraża taką wolę. - Kodeks Graniczny Schengen bardzo kategorycznie stwierdza, że jeżeli dana osoba chce złożyć wniosek, to ten wniosek powinien zostać przyjęty - mówi Adam Chmura ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Wniosek trafia o Urzędu do spraw Cudzoziemców. I to szef urzędu decyduje, czy przyznać status uchodźcy, czy też nie. - Straż Graniczna nie ma takich uprawnień, by o tym decydować - mówi Chmura.
Sygnałów o nieprawidłowościach na granicy przybywa
Do Stowarzyszenia Interwencji Prawnej miesięcznie trafia po kilka-kilkanaście sygnałów od cudzoziemców, że na granicy nie pozwolono im złożyć wniosku o bycie uchodźcą. - Takie osoby, już zawrócone z granicy, dzwonią do nas i podają jak najbardziej uchodźcze przyczyny przyjazdu do Polski. A mimo to, jak mówią, odmówiono im na granicy przyjęcia wniosku o nadanie statusu uchodźcy - mówi Chmura. Podobne informacje dostaje też Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Trafiają one również do Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć z Krakowa. Tu - do lipca takich skarg od obcokrajowców było kilka miesięcznie, a w tej chwili od połowy sierpnia do połowy września już około czterdziestu.
Próbowała wjechać do Polski 28 razy, by zostać uchodźcą
Jedną z osób, która poprosiła polskich prawników o pomoc, jest Czeczenka, która próbowała wjechać do Polski 28 razy. Wjechała dopiero niedawno, za 29. razem, choć - jak twierdzi - już wcześniej wielokrotnie prosiła o status uchodźcy, ale jej tego odmawiano. Po wjeździe do Polski została zatrzymana, a sąd wydał decyzję o umieszczeniu jej w zamkniętym ośrodku - m.in. za nadużycie procedury. Chmura ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej ma jednak wątpliwości, czy rzeczywiście do tego doszło. - Jeżeli nawet, zakładając teoretycznie, ta kobieta była osobą, która chciała wykorzystać procedurę, to czy ona by się aż 28 razy zastanawiała, co powinna powiedzieć na granicy, aby złożyć wniosek o nadanie statusu uchodźcy i aby taki wniosek został przyjęty? - pyta Adam Chmura. W jego opinii wydaje się to jednak mało logiczne. Stowarzyszenie pomaga cudzoziemce w tej konkretnej sprawie.
Osób, które próbują wielokrotnie, jest sporo
Czeczenka, o której piszemy, to swoista rekordzistka, ale jest wiele przypadków osób, które są zawracane po kilka czy kilkanaście razy, mimo że - jak twierdzą - zgłaszają na granicy, że chcą się ubiegać o status uchodźcy. - My też mamy takie zgłoszenia - przyznaje Katarzyna Przybysławska z Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć z Krakowa.
Jak słyszymy, temat jest o tyle trudny, że nie ma dowodów na to, co dana osoba rzeczywiście powiedziała na granicy i czy w jasny sposób przekazała, że chce zostać uchodźcą. Nie ma dokumentów, więc trudno udowodnić, że pogranicznicy złamali prawo, odmawiając przyjęcia wniosku.
Co na to Straż Graniczna? Nieoficjalnie...
W rozmowie nieoficjalnej Straż przyznaje, że zdarzają się sytuacje, gdy ktoś najpierw prosi o status uchodźcy, a za chwilę - w trakcie rozmowy z funkcjonariuszem na granicy w Terespolu, jeszcze w pociągu w trakcie kontroli granicznej - zaczyna opowiadać, że np. jedzie do rodziny w Niemczech albo do pracy w Polsce (a to nie są przesłanki do bycia uchodźcą). - Wtedy nie przyjmujemy od niego wniosku. Bo ile osób by wjechało, gdybyśmy chcieli od wszystkich taki wnioski przyjmować? - mówi jeden z pograniczników.
Przyznaje, że bywa i tak, gdy ktoś jedzie bez dokumentów, z przyczyn ekonomicznych, a gdy dostaje informację, że wjechać nie może, wnosi o bycie uchodźcą. - Wtedy też może być odmowa, bo jednak w wypowiedzi takiej osoby pojawiły się przesłanki ekonomiczne, a to nie jest powód do zostania uchodźcą - mówi funkcjonariusz (nieoficjalnie).
Prawnicy nie mają jednak wątpliwości, że jeśli wnioski nie są przyjmowane - to jest to łamanie prawa. Nie chodzi o względy etyczne czy moralne i zastanawianie się, jakie intencje ma ktoś, kto chce wjechać. Jeśli w trakcie kontroli granicznej pada zdanie, że ktoś chce być uchodźcą, to Straż Graniczna nie jest od tego, by decydować, czy dana osoba ma powody, by nim zostać, czy też nie ma. Od tego jest Urząd do spraw Cudzoziemców.
Stanowisko oficjalne - wszystkie wnioski są przyjmowane
Oficjalnie Straż Graniczna zapewnia, że nikomu przyjęcia wniosku nie odmawia i że nie ma takich sytuacji na granicy w Terespolu. Odmowę wjazdu dostają tylko ci, którzy jadą bez wymaganych dokumentów i nie komunikują w jasny i czytelny sposób, że chcą być uchodźcami w Polsce.
Podpułkownik Arkadiusz Marek, naczelnik wydziału do spraw cudzoziemców Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie, przyznaje jednak, że cudzoziemiec, który chce złożyć wniosek, musi podać argumenty.
- Jeśli osoba przy funkcjonariuszu oświadczy, że powodem przyjazdu do Polski jest zagrożenie, obawa o życie czy zdrowie, prześladowanie z różnych powodów, to funkcjonariusz przyjmuje taki wniosek - zapewnia A. Marek.
W związku z tym, że sygnałów o odmawianiu przyjmowania wniosków przybywa, doszło do spotkania przedstawicieli Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć z pogranicznikami. Na razie żadne decyzje nie zapadły - Komenda Główna Straży Granicznej ma sytuację zbadać.
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"