Legalizacja medycznej marihuany? Kto ma płacić pensje związkowców? [USŁYSZ SWOJEGO POSŁA - ŁÓDŹ]

Cztery kandydatki i jeden kandydat do Sejmu musieli zmierzyć się m.in. z tematem polityki senioralnej, związków zawodowych i marihuany medycznej. Jeśli chodzi o marihuanę - większość była na "tak", a posłanka PO zdradziła, że Ministerstwo Zdrowia dogadało się w sprawie rozpoczęcia badań klinicznych. Relacja z przedostatniej debaty akcji "Usłysz swojego posła".

Spotkanie zaczęliśmy od wątku medycznej marihuany w Polsce. Głosujący w Sejmie TOK FM w Łodzi nie mieli wątpliwości, że należy dopuścić do jej użytku. Na pytanie "Czy jest Pan/Pani za zalegalizowaniem leczenia medyczną marihuaną" poparcie wyraziło 86 proc. głosujących, sprzeciw 6 proc., od głosu wstrzymało się 7 proc. Prowadząca debatę Karolina Lewicka pytała o to samo kandydatów. Ci byli - mniej więcej - zgodni.

Hanna Gill-Piątek, Zjednoczona Lewica:

Należy powiedzieć jasno: my jako Zjednoczona Lewica jesteśmy pozbawieni przesądów na ten temat. Jeżeli coś działa leczniczo, to należy takich substancji używać. Tym bardziej jeżeli tak jak medyczna marihuana, nie powodują skutków ubocznych.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, Platforma Obywatelska:

Zacznę od sprostowania. Medyczna marihuana jest w tej chwili także stosowana, tyle że jest to dość ograniczone. [Prowadząca: teraz, by skorzystać z leczenia, trzeba przejść bardzo długą drogę, uzyskać zgodę konsultanta w danej dziedzinie, przesłać wniosek do akceptacji ministra zdrowia, droga jest długa i bolesna]. Tak, ale nie jest to środek stosowany na ból głowy, czyli stosowany doraźnie, tylko jest w określonych typach chorób. To, co można zrobić, to to, aby dostęp do niej był pod kontrolą lekarza, na receptę, w polskiej aptece. I tu ta droga zdecydowanie się skróci. Ministerstwo Zdrowia, jakieś sześć tygodni temu, prowadziło rozmowy z paroma klinikami i o ile wiem, część z nich udało się namówić, żeby podjęły badania kliniczne. Tak że rzecz jest już na dobrej drodze.

Joanna Kopcińska, Prawo i Sprawiedliwość:

W sprawach ważnych oddaję głos fachowcom. Jeżeli badania kliniczne i lekarze ocenią, że marihuana lecznicza leczy, jeśli przejdzie pozytywnie testy, to Prawo i Sprawiedliwość nie stoi na przeszkodzie jej stosowania. Ale ja nie mam na tyle odwagi, żeby zza biurka zadecydować, czy marihuana jest lekiem czy też nie. [Prowadząca: takie badania były wykonywane na świecie, marihuanę medyczną można nabyć w aptekach w Czechach, Belgii, Szwajcarii czy Holandii. Nie sądze, żeby te państwa narażały swoich obywateli na niebezpieczeństwo. Więc może dyskutujemy o legalizacji leczniczej marihuany nie z powodów medycznych, tylko politycznych albo społecznych?] Nie, nie. To pewna określona grupa chce tak widzieć ten problem. Jeżeli marihuana lecznicza przejdzie pozytywnie badania kliniczne, to my mówimy "tak".

Marek Działoszyński, Polskie Stronnictw Ludowe

Medyczną marihuanę należy dopuścić do użytku. Ona de facto jest dopuszczona, ale w praktyce ten przepis jest prawie martwy. Co ważne, nie mamy polskiego preparatu. Jest wiele preparatów zagranicznych, dostęp do zgody, żeby takiego preparatu używać, jest bardzo kłopotliwy. Jest wielu ludzi, którzy publicznie, w protestach domagali się, żeby dostęp był łatwiejszy. Myślę, że warto poprosić lekarzy i farmaceutów, aby powstał polski preparat. My ciągle o tym rozmawiamy, a nic się w tej sprawie nie dzieje.

Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna:

Nowoczesna jest za legalizacją medycznej marihuany. Uważamy, że jeżeli coś może pomóc ludziom, to należy to zrealizować. Wiadomo od dawna, że np. pomaga lepiej znosić chemioterapię. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że powinna być dostępna na zalecenie lekarza, na receptę.

ZWIĄZKI ZAWODOWE: KTO MA PŁACIĆ ZA PENSJE?

W Łodzi zaproponowaliśmy też temat związków zawodowych. W Sejmie zadaliśmy pytanie: "Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem finansowania etatów związkowych ze składek członków związku zamiast z budżetu przedsiębiorstwa?". "Za" zagłosowało 76 proc., "przeciw" 11 proc., wstrzymało się 13 proc.

Marek Działoszyński, PSL:

To nie jest czarno-biała sytuacja. Ta propozycja jest sensowna, ale prawdopodobnie do konsultacji także z przedstawicielami związków. [Prowadząca: ale nie ma czego konsultować, związki są na "nie"]. Myślę, że mają prawo do swojego zdania. Natomiast gdyby taki ruch zrobić drastycznie, to prawdopodobnie osłabilibyśmy związki zawodowe na tyle mocno, że nie reprezentowałyby właściwie interesów pracowników. Uważam, że to powinien być proces, ale kierunek oceniam jako bardzo słuszny.

Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna:

Nowoczesna jest zdecydowanie za ograniczeniem przywilejów związkowych. Zarówno jeśli chodzi o etaty opłacane przez przedsiębiorcę, jak również jeśli chodzi o obowiązek przedsiębiorcy zbierania składek na związek zawodowy, obowiązek udostępnienia pomieszczenia dla związku. To są duże koszty, rocznie około 250 mln zł na tego typu świadczenia. A tylko 16 proc. pracowników jest zadowolone z tego, jak związki zawodowe reprezentują ich interesy. Jestem zwolennikiem funkcjonowania związków, ale one powinny załatwiać sprawy pracownicze, a nie interesy polityczne. Dziś są zbyt mocno upolitycznione, nie dziwi widok Piotra Dudy obok prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma powodu, żebyśmy z budżetu państwa, bo duże przedsiębiorstwa państwowe również tworzą etaty związkowe, fundowali miseczkę z grawerem dla Kacperka.

Joanna Kopcińska, PiS:

Kiedy powstały związki zawodowe, miały bronić słabszych. [Prowadząca: i bronią?]. Tak, bronią. Nie bronią tzw. żółte związki, które powstają w wyniku działań dyrekcji, która w ten sposób chce dłużej ochronić swój fotel. Te rzeczywiście niepotrzebnie się mnożą. [P.: a nie przeszkadza pani, że związki zawodowe są upolitycznione?]. Ci którzy doprowadzili do powstania związków w wyniku dialogu społecznego, od tych związków się odwrócili. Prezydent Andrzej Duda zawarł ze związkami umowę, ale to nie jest upolitycznienie, tylko słuchanie głosów Polaków.

Hanna Gill-Piątek, Zjednoczona Lewica:

Zjednoczona Lewica wie, że świat pracy i prawa pracownicze stoją na mocnych związkach zawodowych. Byliśmy, jesteśmy i będziemy za związkami zawodowymi. Nie damy szansy na skłócenie ze sobą różnego rodzaju grup zawodowych, np. nauczycieli i pielęgniarek. Mocne i silne związki budują dobrobyt państwa. W momencie, w którym je zlikwidujemy - kto będzie bronił pracowników? A rozwiązania proponowane przez Nowoczesną czy PO to jest likwidacja prawa pracy, to kompletna deregulacja.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, PO:

Prawdę powiedziawszy, nie jestem taką specjalistką w sprawie związków zawodowych, nie wiem, co to są żółte,czy w innym kolorze. Natomiast wiem, że jeśli w jednym przedsiębiorstwie jest kilkanaście, a bywa i kilkadziesiąt związków zawodowych, to to jest patologia. Wiem, że bardzo łatwo zawiązać związek zawodowy, po czym uzyskuje się uprawnienia i występuje się, w zależności od potrzeby, w imieniu całej załogi albo całego narodu. Różnie to bywa. Nikt zdrowy na umyśle nie ma zamiaru likwidować instytucji związków zawodowych, tyle tylko, że trzeba zwiększyć ich reprezentatywność.

KTO PAMIĘTA O SENIORACH?

Z sali padło dość emocjonalne pytanie słuchaczki o politykę wobec osób starszych. - Wszyscy witają i zwracają uwagę tylko na młodych. A starsi? Czy ktoś o nas myśli? - pytała.

Joanna Kopcińska, PiS:

Nieżyjący już prof. Religa wprowadzał do programu PiS obowiązek przynajmniej jednego geriatry w szpitalach powiatowych, a w wojewódzkich - obowiązek tworzenia oddziałów geriatrycznych. Lata minęły, geriatria w Polsce faktycznie leży. Natomiast my mamy w programie uwzględnione osoby starsze, mamy chociażby projekt darmowych leków dla seniorów po 75. roku życia. Ale przede wszystkim mamy w programie rozwinięcie polityki zdrowotnej w zakresie geriatrii. Teraz mamy w Polsce około 300 geriatrów, z czego w zawodzie pracuje mniej niż połowa. Nie mamy warunków do tego, żeby ich kształcić, nie ma ośrodków. Mamy do stworzenia ośrodki geriatryczne stacjonarne, trzeba podzielić geriatrię na ostrą i na rehabilitacyjną, która zdaniem specjalistów powinna stanowić dwie trzecie geriatrii. Tego w Polsce w ogóle nie ma, ale my mamy na to program.

Hanna Gill-Piątek, Zjednoczona Lewica:

Zjednoczona Lewica ma w swoim programie cały blok dotyczący seniorek i seniorów. Przede wszystkim podwyżki emerytur o co najmniej 200 złotych. Następnie podniesienie liczby geriatrów na osobę do standardu europejskiego. W Europie jest średnio dwudziestu geriatrów na milion osób, w Polsce trzy z kawałkiem. Inny problem to osoby, które muszą się opiekować np. współmałżonkiem z chorobą otępienną. Narodowy Program Alzheimerowski to coś, co musimy właściwie natychmiast wprowadzić. Nie może być tak, że cały ciężar opieki spada na rodzinę.

Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna:

Też mamy w swoim programie kwestie związane z seniorami. Tu się dużo mówi o geriatrach, rzeczywiście sytuacja jest zatrważająca. Problem w tym, że w ogóle mamy za mało lekarzy. Kształcimy dwa i pół tysiąca zamiast pięciu tysięcy rocznie. Jest kłopot ze specjalizacją geriatryczną, nie ma jej gdzie realizować. My proponujemy zmiany motywacyjne, żeby więcej młodych lekarzy decydowało się na tę specjalizację. To jest kwestia finansów, bo to ministerstwo funduje rezydentury, więc może fundować rezydentury związane ze specjalnością geriatryczną. Kolejny problem to pielęgniarki, wiele ucieka za granicę, bo wyjątkowo nisko zarabia. Moja partia zwykle niechętnie komukolwiek daje jakiekolwiek pieniądze, ale pielęgniarki chcemy dofinansować. Ale - dlaczego mówimy o seniorach tylko jak o ludziach chorych? Seniorzy chcą aktywnie żyć. Proponujemy Uniwersytety Trzeciego Wieku w każdej gminie, czyli to, co stwarza szansę na aktywność.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, PO:

Ja właśnie między innymi zajmuję się problemami osób starszych. Jest program domów dziennego pobytu Senior-WIGOR. Powstają, już są otwierane. Nie lekceważyłabym Uniwersytetów Trzeciego Wieku, bo one pomagają przedłużać aktywność. Mówicie o lekarzach - powstał Instytut Geriatrii, gdzie można robić tę specjalizację. Powstał cały program szkolenia zawodowego lekarzy, ponieważ lekarz leczący osoby starsze, nawet internista, musi mieć zupełnie inne kwalifikacje niż zajmujący się osobami w sile wieku. Została przyjęta ustawa o osobach starszych. Spotkał się sejm seniorów, powstały trzy komisje, które mają ten program opiniować. Ja wiem, że różni ludzie są w różnej sytuacji, ale chciałabym podkreślić, że ja nie muszę mówić i obiecywać - od co najmniej półtora roku taki program dla seniorów jest przez PO we współpracy z PSL realizowany.

Marek Działoszyński, PSL:

Ja mogę tylko potwierdzić to, co mówiła pani poseł. Takie programy rzeczywiście powstały, są realizowane na bieżąco. Chcę jeszcze powiedzieć o bezpłatnych lekach dla seniorów, które w swoim programie proponuje PSL.

Następna - i ostatnia - odsłona akcji "Usłysz swojego posła" w czwartek w Warszawie. Sejm TOK Fm stanie na placu Konstytucji, debata o 18 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy ul. Emilii Plater 51. Wstęp wolny

TOK FM PREMIUM