Duży wzrost liczby wniosków o nadanie statusu uchodźcy

Straż Graniczna na przejściu w Terespolu w ostatnim czasie zdecydowanie częściej przyjmuje od cudzoziemców, głównie Czeczenów, wnioski o status uchodźcy. Wniosków jest znacznie więcej niż w styczniu czy choćby w maju. Czy to efekt alarmu podnoszonego przez organizacje pozarządowe? Docierało do nich wiele niepokojących sygnałów od cudzoziemców: o nieprawidłowościach na granicy i o tym, że pogranicznicy, wbrew prawu, nie chcą przyjmować wniosków o azyl. Wychodzi na to, że teraz jest już lepiej.

Cudzoziemcy w telefonach do Centrum Pomocy Prawnej im. Halny Nieć w Krakowie, ale też innych organizacji pozarządowych skarżyli się, że gdy zgłaszali na granicy, że chcą złożyć wniosek o nadanie statusu uchodźcy, to pogranicznicy wielokrotnie nie chcieli takiego wniosku przyjąć. A to niezgodne z prawem, bo to nie Straż Graniczna powinna decydować o tym, czy danemu cudzoziemcowi należy się ochrona czy też nie.

- Kodeks Graniczny Schengen bardzo kategorycznie stwierdza, że jeżeli dana osoba chce złożyć wniosek, to ten wniosek powinien zostać przyjęty - mówił nam we wrześniu Adam Chmura ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Wniosek trafia o Urzędu do spraw Cudzoziemców. I to szef urzędu ma prawo zdecydować, czy przyznać status uchodźcy. Pisaliśmy o tym .

W związku z tym, że w wakacje sygnałów o nieprawidłowościach na granicy było dużo - nawet kilkanaście dziennie - przedstawiciele krakowskiego Centrum im. Haliny Nieć (jest partnerem w Polsce UNHCR, czyli Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców) spotkali się z pracownikami Komendy Głównej Straży Granicznej. Nie wiadomo, czy to właśnie pomogło, czy też to zwykły zbieg okoliczności, ale sytuacja jakby się poprawiła. - W tej chwili obserwujemy mniej niepokojących sygnałów. Z takim problemem zgłaszają się do nas trzy-cztery osoby, ale w ciągu tygodnia. Zmiana jest więc widoczna - mówi prezeska krakowskiego centrum, Katarzyna Przybysławska.

Prawnicy z organizacji pozarządowych jeżdżą na granicę

Przedstawiciele Centrum Pomocy Prawnej są też regularnymi "bywalcami" na przejściu kolejowym w Terespolu. - Nasi prawnicy na miejscu sprawdzają, jaka jest sytuacja. Jesteśmy też w stałym kontakcie z placówką Straży Granicznej. I staramy się zawsze wyjaśniać przypadki, które do nas trafiają - mówi Przybysławska.

Jak dodaje, zasada składania wniosku na granicy zawsze powinna być taka sama: cudzoziemiec w sposób jasny i klarowny wyraża swoją wolę, że chce się ubiegać o status uchodźcy (niektórzy mówią, że chcą poprosić o azyl) i taki wniosek jest przyjmowany. - Muszę jednak dodać, że sytuacja w Terespolu jest specyficzna . To przejście kolejowe. Osoby, które przyjeżdżają, wysiadają w pewnej "masie". I ci, którzy się skarżą, że nie mogli złożyć wniosku to są najczęściej osoby, które zostały "odsiane" na tej pierwszej linii sprawdzania - mówi Przybysławska.

Liczby mówią wiele: najwięcej przyjętych wniosków to wrzesień i październik

O tym, że wniosków przyjmowanych na granicy jest znacznie więcej, świadczą dane liczbowe, które przekazała nam Joanna Rokicka ze Straży Granicznej. Wynika z nich, że: w styczniu złożono 95 wniosków o nadanie statusu uchodźcy (wnioski obejmowały 240 osób); w lutym i w marcu liczby były podobne; w kwietniu było 147 wniosków obejmujących 373 osoby.

Zdecydowany wzrost to sierpień, ale przede wszystkim wrzesień i październik. I tak: w sierpniu były 393 wnioski (dla 1153 osób); we wrześniu już 408 wniosków dla 1296 osób. Najwięcej wniosków na granicy w Terespolu przyjęto w październiku - 437 wniosków obejmujących 1199 osób .

Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć stale monitoruje sytuacją na granicy, w tym procedurę uchodźczą, jako instytucja reprezentująca UNHCR. - Ale wyniki tych monitoringów nie mogą być przez nas upubliczniane, dlatego nie mogę o nich mówić. Natomiast mogę podkreślić, że zajmujemy się wszystkimi trudnymi sprawami, śledzimy, czy dana osoba ostatecznie wjechała, czy skutecznie złożyła wniosek na przykład kolejny raz pojawiając się na granicy - dodaje Przybysławska.

Przyznaje, że wyjaśnianie takich spraw nie jest proste, bo są to słowa cudzoziemca przeciwko słowom pogranicznika. - Nie ma tu żadnego protokołu, żadnej pisemnej dokumentacji z przeprowadzonej na granicy rozmowy, w trakcie której ktoś miał odmówić cudzoziemcowi przyjęcia wniosku. Więc my też nigdy nie mamy pewności, czy dana osoba przekazuje nam dokładnie to, co się tam wydarzyło - mówi prezeska krakowskiego centrum.

Jak informuje Ewa Piechota, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców, na przejściach w całym kraju widać wzrost liczby składanych wniosków o nadanie statusu uchodźcy. Ogólnie w 2014 roku - wniosek złożyło 6631 osób, a do końca października tego roku już 9269 osób, w tym zaobserwowano wzrost liczby obywateli Rosji aplikujących o status uchodźcy - aż o 78 proc. (Czeczeni są formalnie obywatelami Rosji).

Jakie kary teoretycznie mogłyby grozić Polsce za łamanie prawa na granicy?

- Ciężko mówić o karach w obszarze wykonywania zobowiązań międzynarodowych w zakresie ochrony praw człowieka. Natomiast można sobie wyobrazić przypadki, kiedy sprawy indywidualne mogą być kierowane do Strasburga. Mam na myśli sprawy związane z odmową możliwości ochrony przed prześladowaniem - mówi Katarzyna Przybysławska. Czyli sytuacje, gdzie udałoby się potwierdzić - że pogranicznik w konkretnej sprawie odmówił obcokrajowcowi przyjęcia wniosku, a co za tym idzie - wbrew prawu - nie została wszczęta procedura uchodźcza.

TOK FM PREMIUM