Pomyłkę przy zapłodnieniu in vitro osądzą we Wrocławiu
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Lekarskiej w Szczecinie już blisko rok temu postawił zarzuty byłemu kierownikowi laboratorium, w którym doszło do zamiany komórek jajowych. Sprawę skierował do Okręgowego Sądu Lekarskiego w Szczecinie.
Podsumowując, wskazywał na liczne nieprawidłowości - procedury nie były doskonałe, zbyt ogólne, a i tak mogło dojść do ich łamania - wyliczał prof Jacek Różański wskazując, że jajeczka zaraz po pobraniu od kilku pacjentek w gabinecie zabiegowym trafiały do nieopisanych probówek. Te odbierał laborant i między piętrami przenosił do laboratorium, gdzie dopiero mazakiem opisywał probówki i dokonywał zapłodnienia.
Tak bardzo skomplikowaną procedurę wykonywała tylko jedna osoba i nikt, dosłownie i w przenośni, nie patrzył jej na ręce - ubolewał prof. Różański.
Teraz Wrocław
Rzecznik Odpowiedzialności Lekarskiej domagał się kary dla dr. Tomasza B., byłego kierownika laboratorium - zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych i nawiązki na rehabilitację chorych dzieci.
Od postawienia zarzutów w kwietniu nie wydarzyło się nic, bo najpierw lekarze ze Szczecina, a później z Białegostoku, solidarnie odmawiali zajęcia się sprawą. Zachowując przy tym pełną biurokrację, dokumenty miesiącami krążyły po kraju.
Teraz cała dokumentacja trafi do Wrocławia i - jak zapewniła TOK FM Katarzyna Strzałkowska z NIL - Naczelna Izba Lekarska nie przewiduje, by medycy znowu odmówili. - Nie ma żadnych nacisków na lekarzy, nie pytaliśmy także o ich opinię, po prostu nie ma takiej praktyki. Jeżeli dwa sądy lekarskie odmówiły zajęcia się sprawą, trzeci musi doprowadzić ją do końca - kwituje Strzałkowska.
Sąd lekarski vs Sąd powszechny
Przypomnijmy, że prokuratura zawiesiła swoje postępowanie - śledczy ze Szczecina przesłuchali już wszystkich świadków i zgromadzili dokumentację medyczną. Prokurator Małgorzata Wojciechowicz wyjaśnia, że do wznowienia śledztwa niezbędna jest opinia biegłych z Łodzi: genetyka, ginekologa i chirurga dziecięcego - mają za zadanie ustalić, czy błąd polegający na zamianie komórek jajowych doprowadził do narażenia zarówno matki jak i dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Pomyłka przy zapłodnieniu in vitro w klinice w Policach wyszła na jaw tylko dzięki determinacji rodziców. Urodzona dziewczynka ma liczne wady genetyczne, które wcześniej nie występowały w ich rodzinach, dlatego rodzice zdecydowali się na badania DNA.
-
Najpierw Braun, potem tzw. patrioci. Prof. Grabowski nie ma wątpliwości. "Faszyzm w czystej postaci"
-
W co gra Duda w sprawie "lex Tusk"? Prawnik łapie się za głowę: Ekwilibrystyka. Nie potrafię się doszukać logiki
-
"Popełniliśmy błąd". Łukaszenka szokuje, mówiąc o wojnie w Ukrainie
-
"Lex Tusk" to dopiero początek? Strach może popchnąć Kaczyńskiego "do najgorszych rzeczy"
-
To nie był dobry tydzień PiS. "Przerzucają się winą jak gorącym kartoflem. To będzie narastać"
- Tanio już było. Czy drogie bilety na muzyczne festiwale odstraszyły fanów?
- "Jesteśmy gotowi, by rozpocząć kontrofensywę". Zełenski: Nie możemy czekać miesiącami
- Przez euro Chorwacja już nie na polską kieszeń? "Panuje jakaś chora propaganda"
- Katastrofa kolejowa w Indiach. Zginęło prawie 300 osób. Trwa walka o uwięzionych we wrakach wagonów
- Wyniki Lotto 2.06.2023, piątek [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]