Chorujący na raka długo na taką pomoc czekali. Ministerstwo teraz znajdzie pieniądze na ważną terapię

Będzie nowy program pomocy dla chorych na raka. Ministerstwo Zdrowia obiecuje wsparcie pacjentom, którzy mimo choroby, planują mieć dzieci. Obecnie jest to nie tylko czasochłonne i skomplikowane, ale też drogie.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasNajważniejszy jest czas. Kiedy do doktora Lubomira Bodnara, onkologa z Wojskowego Instytutu Medycznego trafia pacjent z nowotworem, liczy się, żeby jak najsprawniej zacząć leczenie. - W momencie, kiedy "na tempo" muszę wprowadzić leczenie onkologiczne, nie mam czasu szukać miejsca, czyli prywatnej kliniki, do której powinienem odesłać pacjentkę na konsultację z specjalistą w zakresie terapii niepłodności - tłumaczy.

Standardowe leczenie onkologiczne, zarówno chemioterapia, jak i radioterapia, to agresywna ingerencja w organizm - większość pacjentów po kuracji staje się bezpłodna. Problem, według Krajowego Rejestru Nowotworów, może dotyczyć blisko ośmiu tysięcy kobiet i mężczyzn przed 40. rokiem życia.

Część z nich może jeszcze w ogóle nie myśleć o potomstwie, na przykład nastolatki. Tym bardziej powinni liczyć na fachową pomoc.

Jak pomóc? Jest program

W krajach Beneluksu, Szwecji czy Niemczech funkcjonuje system, w którym konsultacja ze specjalistą w zakresie leczenia niepłodności jest standardowa i obligatoryjna. U nas takiego systemu nie ma.

- Pracujemy nad programem - mówi w rozmowie z TOK FM wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas. - Rozmawiamy z transplantologami, ginekologami, bankami tkanek i w najbliższym czasie przedstawimy taki program. To będą racjonalne decyzje oparte o wiarygodną medycynę - zapewnia.

Pozostaje jeszcze kwestia pieniędzy. Zabezpieczenie płodności u mężczyzny to prosty zabieg pobrania i zamrożenia nasienia.

W przypadku kobiety są trzy możliwości: zamrożenie komórek jajowych, jajnika bądź zamrożenie zarodka. Kosztuje nie tylko zabieg, ale i przechowywanie materiału (kilkaset złotych rocznie), a później procedura leczenia, często także in vitro (to już koszt od kilku do kilkunastu tysięcy).

Co z pieniędzmi?

Ministerstwo Zdrowia obiecuje, że w konsultacjach pomogą powstające w ramach Narodowego Programu Prokreacyjnego kliniki referencyjne, które mają kompleksowo zajmować się zagadnieniami związanymi z płodnością. Jedną z pierwszych będzie klinika matki Polki w Łodzi, docelowo znajdą się w każdym ośrodku akademickim w kraju.

Resort zamierza też refundować pomoc. - Koszty nie muszą być wysokie, będziemy korzystać z naszych banków tkanek, poza tym tych pacjentów nie jest tak dużo. Kiedy już stworzymy program, to na pewno będziemy starali się sfinansować go ze środków publicznych - przekonuje Pinkas.

Szczegóły programu mają być znane najwcześniej za kilka miesięcy, tymczasem podstawowe informacje można znaleźć na stronie Stowarzyszenia "Oncofertility" powstałego w ramach Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

TOK FM PREMIUM