Kim o teczkach "Bolka": Komuś zależało, żeby te dokumenty pojawiły się teraz. Gigantyczna nadgorliwość IPN
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas - W tej sprawie nic się nie klei - mówiła Renata Kim z "Newsweeka" o znalezieniu teczki TW "Bolka". - Nie ma przypadków: jeśli się takie dokumenty pojawiają w tym momencie, to komuś na tym zależało - podkreśliła publicystka w Poranku Radia TOK FM. Wyraziła także zaskoczenie wejściem IPN do domu Wojciecha Jaruzelskiego. - Najdziwniejsze, że na liście nazwisk i mieszkań, które należałoby zbadać pod kątem posiadania dokumentów, gen. Jaruzelskiego nie ma - mówiła.
- Nadgorliwości IPN w ostatnich dniach mamy zbyt dużo - oceniała Kim. Nie zgodził się z tym Jan Wróbel, według którego dowodem na "zbyt małą nadgorliwość" instytutu jest to, że "Kiszczak miał archiwum u siebie w domu". - Ja widzę gigantyczną nadgorliwość w ujawnianiu dokumentów z szafy Kiszczaka bez zbadania ich przez historyków lub co najmniej grafologa - ripostowała publicystka "Newsweeka".
"Z tymi dokumentami mogło stać się wszystko"
- Zgadzam się z argumentacją IPN, że te dokumenty pojawiłyby się w niekontrolowanym obiegu na zasadzie przecieków - przyznał natomiast Marcin Piasecki. - Ale jak? - dopytywała Kim. - Renata, nie bądźmy naiwni - żachnął się dziennikarz "Rzeczpospolitej". - Ujawnijmy wszystko, co zostało odnalezione w szafie Kiszczaka - apelował. - Żeby gawiedź mogła nich żerować, podniecać się i czytać? - rzuciła Kim. - Z zainteresowaniem przyglądają się im też specjaliści - oponował Piasecki.
- A także dziennikarze, którzy krytykują ujawnienie przez IPN, ale nie mają oporów przed ujawnianiem tej szafy - dodał Wróbel. - Jak Wojciech Czuchnowski czy "Gazeta Wyborcza". Krytykują i następnie omawiają. Zresztą dobrze, że omawiają - oceniał prowadzący Poranek.
- Przechowywanie takich dokumentów jest niezgodne z prawem - zauważył Piasecki. Jak zaznaczył, przez "ponad dwadzieścia lat nie zrobiono nic, żeby te domy jakoś sprawdzić". - Natomiast teraz IPN robi coś w rodzaju pokazówki, jacy to są dzielni, jak wszystkiego pilnują - mówił publicysta. - Rzecz dzieje się paręnaście dni po przeszukaniu domu Kiszczaka. Z tymi dokumentami mogło się stać wszystko, mogły zniknąć - stwierdził. - Krążyły nawet żarty o tym, jak w kilkudziesięciu domach rozpaliły się mocno kominki w momencie, gdy IPN wszedł do domu Kiszczaka - powiedział Piasecki.
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"