Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas - Przedziwny taniec na kruchym lodzie odbywa się w wykonaniu polskiej dyplomacji - mówił Bogusław Chrabota w Poranku Radia TOK FM. - Tracimy sojuszników - zaznaczył, na dowód podając "zepsute" stosunki z USA, słabe relacje z Demokratami w przypadku zwycięstwa Hillary Clinton, złe stosunki z Niemcami oraz fiasko starań o naprawę relacji z Rosją. - Próba budowy międzymorza czy relacji wschodnioeuropejskich z centrum w Warszawie to też iluzja - mówił naczelny "Rzeczpospolitej".
- To, co się dzieje, immanentnie wynika z ideologii PiS - stwierdziła Janina Paradowska, dodając, że "jesteśmy na dnie". - Do dna jeszcze daleko. Cytując Leca, ktoś może zapukać od spodu - odparł Chrabota. - Ale w imię racji stanu powinniśmy dokonać rewizji tej polityki, przeanalizować błędy, wyciągnąć wnioski i zmienić ton, sposób funkcjonowania - podkreślał.
"Mentalność oblężonej twierdzy"
- Nie wierzę w tę rewizję - powiedział Adam Szostkiewicz. - Jej czytelnym znakiem byłoby odwołanie ministra Waszczykowskiego, który jest jednym z największych szkodników w obecnym rządzie - ocenił. Jego zdaniem, polityka zagraniczna jest efektem "mentalności oblężonej twierdzy", której hołduje rząd. - Potwierdziło się to znowu w sprawie Komisji Weneckiej, słyszymy o spisku, dochodzeniach w sprawie przecieków, a nie o meritum sprawy - mówił publicysta "Polityki".
- Skutki będą ciężkie - prognozował Szostkiewicz. - Idziemy w stronę Korei Północnej - dodał, mając na myśli "magiczną wiarę w autarkię". - Rząd myśli, że da się wyprowadzić Polskę w mityczne, rajskie miejsce, gdzie zawsze będzie świeciło słońce, a ludziom będzie się żyło lepiej i dostatniej - powiedział.
