Twój sąsiad nie płaci za miejsce parkingowe? Do tej pory można było ściągnąć te pieniądze z Ciebie - teraz już nie

Koniec ze zbiorową odpowiedzialnością za niezapłacony podatek za miejsce garażowe na parkingu podziemnym pod blokiem. Do tej pory dochodziło do sytuacji, że gdy Kowalski za swoje miejsce nie płacił - musieli płacić za niego solidarnie inni, bo organ podatkowy wysyłał do nich tytuły wykonawcze.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasDziś wielu z nas ma miejsce parkingowe na podziemnym parkingu, bo takie parkingi powstają pod większością nowobudowanych bloków. Mamy akt notarialny i prawo do gruntu. A co się z tym wiąże, również obowiązek podatkowy.

Do grudnia było tak, że jeśli Kowalski płacił za swój parking regularnie, a Nowak czy Iksiński od tych opłat się uchylali, urząd gminy jako organ podatkowy mógł ściągnąć zaległy podatek... od Kowalskiego, wysyłając mu odpowiednią decyzję.

Były awantury. "Jak to, mam płacić za kogoś?"

W urzędzie zdarzały się awantury i pretensje po wydaniu takich kontrowersyjnych, choć zgodnych z prawem decyzji. - Urzędnicy starali się najlepiej jak potrafili wyjaśniać wszystkim zgłaszającym się osobom obowiązujące przepisy, można było sprawdzić wątpliwości w naszej księgowości. Trzeba pamiętać, że organ podatkowy nie mógł postępować inaczej - tłumaczy Szumlak.

Zgodnie z prawem, cały parking podziemny był traktowany jako jedna nieruchomość dla wszystkich współwłaścicieli i od całości był wyliczany podatek. - Wszyscy odpowiadali solidarnie i dostawali odpowiednią decyzję - mówi I. Szumlak.

Jeśli na nieruchomości była zaległość podatkowa, można było ubiegać się o jej zwrot od współwłaścicieli, czyli inaczej mówiąc od sąsiadów.

Sąsiad zapłaci? Nawet notariusze ostrzegali

- Jak kupowałem mieszkanie i garaż pod blokiem, nawet notariusz mnie ostrzegał, żeby podatku za to podziemie absolutnie nie płacić w całości, tylko w miesięcznych ratach. Bo zdarzały się sytuacje, że ktoś zapłacił te 300 zł jednorazowo za cały rok i z tej jego kwoty były regulowane zaległości innych, a oni nic o tym nie wiedział. I dopiero na koniec roku dowiadywał się, że ma jakiś dług - opowiada pan Waldemar.

Koniec z odpowiedzialnością zbiorową

W tej chwili jest już inaczej, zmieniły się bowiem przepisy Ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Płacąc podatek za mieszkanie, płacimy jednocześnie podatek za garaż - jeśli jesteśmy jego posiadaczami. Decyzja najczęściej jest jedna. Nie ma odpowiedzialności "zbiorowej". Każdy płaci za swoje miejsce postojowe i za siebie odpowiada. - To duża zmiana i bardzo korzystna dla współwłaścicieli garaży i miejsc postojowych, których jest coraz więcej - nie kryje skarbnik Lublina.

- Właśnie dostałam decyzję w sprawie miejsca postojowego. Teraz spokojnie mogę opłacić całość, nie martwiąc się, że te pieniądze zostaną przeksięgowane na spłatę czyjegoś długu - mówi pani Ewelina.

TOK FM PREMIUM