Publicyści dyskutują, który minister do dymisji. Nagle reflektują się, czyj jest rząd. "To nawet śmieszne"
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasSzefowie resortów rolnictwa i środowiska podejmują decyzje, które wywołują gwałtowne protesty. Temu pierwszemu może zaszkodzić m.in. zamieszanie z nominacjami w stadninach w Janowie, drugiemu zamieszanie po decyzji o wycince w Puszczy Białowieskiej.
Publicyści komentowali, że obaj ministrowie nie nadają się na to stanowisko. Podkreślali jednak, że to ludzie z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, który forsuje swoich druhów. - Za wierność prezes potrafił nagradzać i przymykać oko na duże rzeczy - komentowała Agnieszka Burzyńska.
Aleksander Pawlicki dodał, że nie wie, czemu większość z ministrów tego rządu została ministrami. - Nie widzę żadnych powodów, żeby przestali być - ironizował.
Burzyńska wtedy ocknęła się: Zwróćcie uwagę. Nie rozmawiamy o rządzie Beaty Szydło. Nam się wydaje, że ona nie wręczyłaby nominacji tym ministrom. Rozmawiamy o nominacjach Jarosława Kaczyńskiego. Śmieszne w sumie - dodała dziennikarka.
Dr Robert Sobiech dodał: To oryginale rozwiązane, nie spotykane w innych krajach.