Kowalczyk wyjaśnia, dlaczego Polska stawia na węgiel: Energia odnawialna jest najmniej bezpieczna

- Od początku mówiliśmy, że cześć kopalń trzeba zamykać z powody wyczerpania złoża. Ale w to miejsce trzeba budować nowe - mówił w "Poranku Radia TOK FM" Henryk Kowalczyk. Minister przekonywał też, że np. energia odnawialna nie jest bezpieczna, bo jak przestaje wiać to jej nie ma.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów w "Poranku Radia TOK FM" skomentował doniesienia na temat planów rządu, który chce zamknąć część kopalń węgla kamiennego.

"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do informacji, z których wynika, że resort energii przyjrzał się kopalniom węgla kamiennego i wytypował zakłady do zamknięcia. "Nie ma jednak pomysłu, jak tę informację przekazać opinii publicznej. Zakłady, o których mowa, zatrudniają 15 tys. ludzi, a średnia strata na tonie węgla, jaką przyniosły w 2015 r., to 87 zł wobec 27 zł w całej branży" - podaje "DGP".

Rząd od samego początku mówił o zamykaniu kopalń...

Minister stwierdzi, że rząd PiS od samego początku mówił, że część kopalń, które wyczerpały swoje złoża węgla trzeba zamykać, bo ich utrzymywanie jest nieopłacalne.

- Jeśli w jakieś kopalni górnicy muszą jechać i wracać z wyrobiska dwie i pól godziny, a na pracę zostają im dwie godziny, to jaki to ma sens? Takie kopalnie trzeba zamykać i w to miejsce budować nowe - argumentował Henryk Kowalczyk.

Energia z OZE najmniej bezpieczna = pewna?

- Po co budować nowe kopalnie skoro rząd stawia teraz na elektrownie atomowe, nawet nie na jedną dużą, tylko kilka mniejszych? - zapytał ministra Jan Wróbel nawiązując tym samym do założeń rządowej "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju".

- Zawsze energetyka powinna mieć rozproszone źródła. To nie jest tak, że jest oparta [energetyka - red.] tylko na węglu i atomie... Też energia odnawialna, która tutaj jest najmniej bezpieczna, bo jak są warunki daje prąd, a jak warunków nie ma to prądu nie daje. Propagandowo piękne, ale w efektach... - mówił Henryk Kowalczyk, który nie bardzo potrafił wyjaśnić, dlaczego w takim razie Polska kupuje z Niemiec energią właśnie z OZE [odnawialne źródła energii to nie tyko wiatr, ale też energia słoneczna, opady, pływy morskie, czy geotermia - red.].

- Tyle tylko, że dopłacamy żeby to kupować, a z drugiej strony nie daje bezpieczeństwa. I tak i tak musimy utrzymywać w mocy te elektrownie, które pracują. Przy elektrowniach atomowych też tak będzie. To ona [elektrownia - red.] też będzie musiała pracować bez względu na to, czy z takie elektrowni prąd będzie potrzebny, czy nie. Najważniejsza jest dywersyfikacja źródeł energii: i węgiel i energetyka atomowa i energetyka ze źródeł odnawialnych, ale OZE w umiarkowanym zakresie - przyznał w Henryk Kowalczyk.

Ministerstwo Rozwoju we współpracy z innymi resortami przygotowało projekt "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju". Według tej strategii rząd chce do 2030 roku zainwestować miliardy w energetykę jądrową. Rząd chce budować nie tylko duże, ale też i niewielkie reaktory.

TOK FM PREMIUM