"Niech Waszczykowski i Błaszczak pojadą do Calais". Przewoźnicy chcą być tak samo chronieni jak Polacy na Wyspach

Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce jeszcze dziś wyśle do premier Beaty Szydło prośbę o spotkanie i "wzmożenie działań mających na celu ochronę bezpieczeństwa polskich kierowców wykonujących przewozy przez Kanał La Manche".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasChodzi o kłopoty polskich kierowców podróżujących przez Kanał La Manche. Ci - jak mówią - są bezbronni wobec ataków koczujących we francuskim Calais imigrantów, coraz bardziej zdesperowanych w swoich próbach przedostania się do Wielkiej Brytanii.

Jak mówi prezes Zrzeszenia Przewoźników, Jan Buczek, skala problemu nasila się z dnia na dzień. I wymaga natychmiastowej reakcji:- W przypadku śmierci jednego z naszych rodaków w Wielkiej Brytanii, dwóch wysokich rangą ministrów: spraw wewnętrznych i zagranicznych udaje się do Londynu, a w naszej sprawie mamy do czynienia z milczeniem . Jest to dobry zwiastun, bo jeżeli tam można interweniować, to w naszej sprawie także - podkreśla Buczek.

I m.in ten argument, o interwencji ministrów w Londynie w sprawie ataków na Polaków na Wyspach znalazł się w liście przewoźników do premier Szydło.

"Z aprobatą przyjęliśmy doniesienia o misji przedstawicieli Polskiego Rządu i polskich policjantów, którzy udali się do Wielkiej Brytanii w związku z tragicznymi w skutkach napadami na Polaków. Świadczy to w naszej ocenie o wrażliwości rządu na losy naszych obywateli poza granicami kraju. Dlatego też w dniu dzisiejszym skierowaliśmy pisma z prośbą o interwencję do ministra spraw zagranicznych, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra infrastruktury i budownictwa. Jesteśmy przekonani, że na wrażliwość i ochronę mogą również liczyć kierowcy polskich ciężarówek. W związku z tą dramatyczną sytuacją, proszę Panią Premier o skoordynowanie działań w tym zakresie" - czytamy w piśmie.

- Codziennie dochodzi do kilku ataków na kierowców - informuje prezes Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. - Imigranci rzucają w TIR-y młotkami czy kamieniami, by je zatrzymać - i dostać się do kabiny. A kierowcy są wobec aktów agresji bezsilni i pozostawieni sami sobie - mówi Buczek.

Przewoźnicy znad Wisły narzekają na brak reakcji ze strony rządu czy resortów odpowiedzialnych za zapewnienie im pomocy czy wsparcia. - Jesteśmy tym rozgoryczeni, przecież nasz rząd zna sytuację. Nie chodzi tu o ludzi, którzy porzucili nasz kraj, tylko naszych rodaków, którzy pracują dla Polski i tutaj reakcji ze strony najwyższych władz nie ma - podkreśla Buczek.

Każdego dnia przez Kanał La Manche przeprawia się dwa i pół tysiąca ciężarówek z Polski.

Zobacz wideo

TOK FM PREMIUM