Śpisz z telefonem? Sprawdzasz powiadomienia co pół minuty? Możesz nie zdawać sobie sprawy ze swojego uzależnienia
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasJoanna studiuje politologię. Kilka miesięcy temu zaczęła się łapać na tym, że nie rozstaje się z komórką. Nawet, gdy szła spać, komórkę wkładała pod poduszkę. Była na ciągłym czuwaniu. Nawet na wakacjach telefon miała zawsze włączony, a szerokie grono znajomych wiedziało, że można do niej dzwonić w dzień i w nocy. Komórkę brała nawet do toalety i do łazienki, gdy brała kąpiel. Czerwona lampka zapaliła jej się w głowie, gdy komórka się popsuła. Studentka zauważyła u siebie dziwne objawy, m.in. nerwowe drżenie rąk i niemal nieustanny ból głowy. Do tego, zaczęła być agresywna. Rodzice namówili ją na wizytę u terapeuty - okazało się, że ma objawy uzależnienia.
Takich jak Joanna jest w Polsce bardzo wielu - osoby uzależnione behawioralnie, w tym wypadku uzależnione od telefonu i internetu. Fundacja "Dbam o mój z@sięg" przeprowadziła szeroko zakrojone badania na temat fonoholizmu, bo tak nazywa się to uzależnienie. Przebadano ponad 22 tys. młodych ludzi w wieku 12-18 lat, uczniów 800 szkół w całej Polsce.
Co wynika z badań?
Raport ma być gotowy 30 września. Już dziś jednak możemy stwierdzić, że młodzież nie ma świadomości, iż nałogowe korzystanie z komórki może być szkodliwe. O szkodliwości dopalaczy wie 93proc. uczniów, o szkodliwości narkotyków - 90,6proc., o zagrożeniach związanych z papierosami - 88,3proc., ze szkodliwości nadużywania alkoholu zdaje sobie sprawę 82,5proc. pytanych. Ale już w przypadku komórki czy internetu - tylko 40 proc. uczestników badania.
Prawie wszyscy badani uczniowie przyznali, że w sposób regularny korzystają z mobilnych narzędzi komunikacji, najczęściej z bezpośrednim dostępem do sieci. Regularnie korzystają już 9-letnie dzieci. "W przyszłości należy się spodziewać systematycznego obniżania wieku regularnego korzystania z telefonów komórkowych przez dzieci w Polsce" - piszą autorzy raportu.
Ilu uzależnionych? Coraz więcej
Około 12-15 proc. osób między 12 a 18 rokiem życia przejawia wyraźne symptomy uzależnienia od telefonów komórkowych, podłączonych do sieci. Chodzi o emocje - np. brak poczucia bezpieczeństwa, niepokój i lęk przed byciem poza głównym obiegiem informacji, ale też o zachowania - ciągłe dotykanie telefonu i odblokowywanie go, nałogowe oczekiwanie na kontakt innych czy korzystanie z niego o każdej porze dnia i nocy. Do tego dochodzi przemęczenie, obniżony nastrój czy agresja związana z tym, że nie możemy sięgnąć po komórkę.
Telefon a dom nastolatka
Z badań wynika, że przykład idzie z góry - rodzice wielokrotnie też nie potrafią rozstać się ze swoim smartfonem, mają objawy uzależnienia, a dzieci patrzą i naśladują.
Widzą np., że rodzic nawet przy śniadaniu siedzi i klika. Albo nawet, gdy jest w domu - porozumiewa się z dzieckiem za pośrednictwem Facebooka, np. wysyłając komunikat "Maciek, idź wyrzuć śmieci". Bywa i tak, że tata jest tak pochłonięty pracą, że nie ma czasu na wyjście na rower czy wypad do kina, a wtedy dziecko też nie ma ochoty aktywnie spędzać czasu wolnego - woli siąść z komórką w ręku i czatować ze znajomymi.
Telefon i dostęp do sieci - często w formie nagrody czy kary
W bardzo wielu domach w ogóle nie rozmawia się o szkodliwości związanej z nadmiernym i niekontrolowanym sięganiem po komórkę, nie ustala się zasad dotyczących korzystania z telefonu i internetu. Wielu rodziców stosuje system kar i nagród, w którym jedno z najważniejszych miejsc zajmuje dostęp do internetu i urządzeń mobilnych. Za złe zachowanie czy złe wyniki w nauce syn czy córka musi się liczyć z zabraniem komórki, a to rodzi frustracje i niestabilność emocjonalną. Kary bywają niewspółmierne do przewinienia.
Komórka a szkoła
W badaniach wyszło też, że problem jest również w szkole. Jak mówi nam dr Maciej Dębski z Fundacji "Dbam o mój z@sięg", wiele placówek w ogóle nie ma ustalonych zasad korzystania z komórek. Uczniowie nałogowo sięgają więc po nią i na przerwach, i na lekcjach. "Często dochodzi do sytuacji, w której uczniowie z jednej klasy nie nawiązują relacji face to face, komunikując się ze sobą w swojej obecności za pomocą krótkich wiadomości tekstowych"- piszą autorzy badań.
Szkoły nie mają też odpowiednich programów profilaktycznych, a nauczyciele sami deklarują, że nie znają problematyki uzależnień behawioralnych. - Przez wiele lat w szkołach, jeżeli były realizowane szkolne programy profilaktyczne, to w 90 procentach były one poświęcone papierosom, narkotykom czy napojom alkoholowym. Dopiero od niedawna zaczyna się rewolucja, którą jako fundacja chcielibyśmy podtrzymać i pociągnąć dalej, a mianowicie istnieje ogromna potrzeba realizacji szkolnych programów profilaktycznych poświęconych e-uzależnieniom - mówi dr Dębski.
Młodzież, która wzięła udział w badaniu deklarowała m.in.:
- 84,9 proc. młodzieży zna przynajmniej jedną osobę uzależnioną od korzystania z telefonu komórkowego
- 49 proc. młodych osób stara się być ZAWSZE "pod telefonem",
- 45,8proc. młodzieży stara się mieć telefon zawsze przy sobie, również wtedy, kiedy kładą się spać i wstają z łóżka
- 38,6 proc. uczniów często zerka na telefon, by sprawdzić, czy ktoś nie napisał/ nie zadzwonił
- 47,4 proc. z telefonem przy sobie czuje się bardziej bezpiecznie
- 50,4proc. uczniów przyznaje, że kontaktuje się ze swoimi rodzicami za pomocą telefonu komórkowego i portali społecznościowych przebywając z nimi jednocześnie w domu
- 77,3 proc. młodzieży dopuszcza możliwość korzystania z telefonu komórkowego w trakcie spotkań z przyjaciółmi
- 55,1 proc. dopuszcza możliwość korzystania z telefonu w trakcie zajęć lekcyjnych
- 36,6 proc. dopuszcza możliwość korzystania z telefonu podczas posiłku z rodziną
Fundacja przygotowuje rekomendacje i zalecenia m.in. dla rodziców, nauzycieli i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Np. taką, by na przerwach tak organizować młodym ludziom czas, by częściej wchodzili w relacje interpesronalne. - Kiedy pytamy młode osoby, kiedy najczęściej korzystają z telefonów komórkowych, to słyszymy odpowiedź, że wtedy kiedy się nudzą - mówi dr Dębski.
Fundacja oprócz badań ankietowych przeprowadziła eksperyment - ponad 100 młodych osób na 72 godziny zostało odciętych od urządzeń mobilnych i internetu. - Okazuje się, że wszyscy przeszli, jedna osoba zrezygnowała i wszystkim się podobało. To pokazuje, jak duże jest społeczne zapotrzebowanie na to, by czasem pozostawać bez sieci - podkreśla przedstawiciel fundacji.
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach