Jest śledztwo ws. nieprawidłowości podczas aukcji koni w Janowie Podlaskim. Zajmie się nią CBA

Prokuratura Regionalna w Lublinie podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie nieprawidłowości, do których mogło dojść w trakcie aukcji Pride of Poland w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Śledczy zdecydowali, że czynności w tej sprawie, czyli na przykład przesłuchania świadków, będzie wykonywać CBA, na zlecenie prokuratury. Zawiadomienie złożyły dwie posłanki PO, Joanna Kluzik-Rostkowska oraz Dorota Niedziela.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasTo agenci CBA będą m.in. analizować całą dokumentację, przesłuchiwać świadków, a być może także oglądać nagrania z aukcji.

Jak przekazał nam Waldemar Moncarzewski, rzecznik Prokuratury Regionalnej, prokurator chce ustalić, czy były nieprawidłowości przy organizacji aukcji Pride of Poland oraz czy był odpowiedni nadzór nad mieniem Skarbu Państwa. Chodzi oczywiście o konie ze stadniny w Janowie Podlaskim i Michałowie.

Śledczy sprawdzą też, czy nie doszło do niezgodnego z prawem porozumienia nieustalonych jeszcze osób - porozumienia, polegającego na niedopuszczeniu do osiągnięcia ceny odpowiadającej wartości licytowanych koni.

Zawiadomienie w sprawie złożyły dwie posłanki Platformy Obywatelskiej, a dotyczyło ono niedopełnienia obowiązków przy organizacji tegorocznej aukcji koni arabskich "Pride of Poland", która odbyła się 14 sierpnia.

W trakcie aukcji najbardziej prestiżowa klacz Emira, wielokrotnie nagradzana, była licytowana dwukrotnie, co wcześniej się nie zdarzało. W pierwszej licytacji padła kwota 550 tysięcy euro, ale - w związku z tym, że organizatorzy nie mogli ustalić, kto Emirę kupił - byłą druga licytacja i ostatecznie klacz została sprzedana za 225 tysięcy euro. To wzbudziło niepokój i podejrzenia hodowców, którzy wcześniej się z tym nie spotkali. Wiadomo też, że pośredniczka, która ostatecznie kupiła Emirę dla jednej ze stadnin - miała "negocjować" w trakcie aukcji z wiceprezesem stadniny w Janowie. Informowała o tym w swoich materiałach telewizja TVN24, której reporterka rozmawiała o tym ze szwedzką pośredniczką, Anette Mattsson, która nabyła tego konia.

Po skandalicznej aukcji w Janowie . "To była prestiżowa impreza. Jej reputacja została nadszarpnięta"

Zastrzeżenia do kontrowersyjnego przebiegu aukcji mieli m.in. uczestniczący w niej hodowcy.

Zobacz wideo

TOK FM PREMIUM