Najpierw prawnicy, teraz urzędnicy. Stołeczny Ratusz blokuje in vitro dla warszawiaków
Urzędnicy nie chcą wysłać projektu do opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Co oznacza ta decyzja? Ponieważ in vitro to program zdrowotny, brak takiej ścieżki formalnej oznacza zawieszenie jakichkolwiek prac nad refundacją zabiegu dla mieszkańców stolicy.
Ratusz: Za finansowanie odpowiada MZ i NFZ
Z pisma Ratusza, które otrzymał wnioskodawca partii Razem, Mateusz Olechowski wynika m.in., że miasto nie może finansować tego rodzaju usługi medycznej, dlatego, że zgodnie z przepisami za dobieranie usług medycznych, które są finansowane z budżetu państwa odpowiada ministerstwo zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale co najważniejsze, urzędnicy przyznają wprost, że nie kwapią się do wysłania projektu Razem do opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, bo nie jest to projekt samorządu, ale, jak napisano, "podmiotu trzeciego".
Warszawiacy to nie jest "podmiot trzeci"
Mateusz Olechowski, pełnomocnik komitetu inicjatywy uchwałodawczej: - Ratusz próbuje nas zniechęcić, aby ten projekt procedować. Ale przy okazji, Platforma Obywatelska w stolicy boi się stanąć przed wyborcami i powiedzieć „nie” - my jesteśmy przeciwko refundowaniu in vitro. Dostaliśmy teraz pismo od prezydenta Włodzimierza Paszyńskiego, który pisze, że nie jest to projekt samorządu.
- Warszawiacy to nie jest "podmiot trzeci" - komentuje Olechowski. - Urząd w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że jest to projekt obywatelski, który ma oparcie w podpisach 18 tys. warszawiaków. W ten sposób Ratusz te podpisy lekceważy - dodaje.
- A po to jest w wielu miastach Polski inicjatywa uchwałodawcza, żeby obywatele, mogli zabrać głos i współtworzyć politykę swojego samorządu. Warszawski urząd twierdzi, ze właśnie nie mogą. To pokazuje, jak oderwani od społeczeństwa są włodarze Warszawy i jak bardzo zdeterminowani, aby procedura in vitro nie była w stolicy refundowana.
Przekaz urzędników? Figa z makiem
Na razie wiele wskazuje na to, że projekt Partii Razem nieprędko trafi do oceny AOTMiT. W piśmie, podpisanym przez wiceprezydenta Włodzimierza Paszyńskiego napisano także m.in., że "żaden przepis prawa nie tylko nie obliguje, ale i nie upoważnia organu jednostki samorządu terytorialnego do przedkładania tej Agencji projektów programów pochodzących od podmiotów trzecich".
Tym samym, jak podkreśla Olechowski, Ratusz blokuje inicjatywę obywatelską i celowo spowalnia prace nad projektem partii Razem: - Tak naprawdę główny przekaz pisma prezydenta Paszyńskiego jest taki - figa z makiem.
- Możecie zebrać 18 tys. podpisów, możecie złożyć obywatelski projekt uchwały, nam to nic nie robi. My możemy zalać was potem pismami, politycznym bełkotem, pseudoprawnymi argumentami, które utopią wasz projekt w bagnie na wiele miesięcy, jeśli nie lat. To pokazuje, że Platforma Obywatelska w Warszawie jest obywatelska tylko z nazwy - mówi wnioskodawca partii Razem.
Partia złożyła także zażalenie do wojewody mazowieckiego na Radę Warszawy, a wcześniej na bezczynność Hanny Gronkiewicz-Waltz, która od prawie 4 miesięcy nie przekazała projektu do opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Samorządy kilku miast już płacą za in vitro
Dziś in vitro finansują m.in. samorządy Częstochowy i Łodzi. W Warszawie temat zainicjowała Partia Razem, ogłaszając zbiórkę podpisów pod obywatelską inicjatywą uchwałodawczą. Poparło ją 18 tys. osób. Według projektu, który miałby się zacząć jeszcze w 2016 r. i potrwać dwa lata, koszt in vitro wyniósłby ok. 7 mln zł. Taka kwota pozwoliłaby pomóc tysiącu par rocznie.
Jednak obywatelski projekt od początku nie odpowiadał prawnikom Ratusza. W sierpniu napisali m.in., że in vitro nie spełnia ustawowej definicji polityki zdrowotnej, bo skuteczność i bezpieczeństwo tej metody mogą być wątpliwe. Ponieważ nie każdy zabieg kończy się sukcesem, trudno mówić o terminowym "osiągnięciu założonych celów” - napisali.
Sprawdź też reportaż: "Nie przeproszę, że urodziłam" - historie rodzin, które zdecydowały się na in vitro >>
Zobacz także: Dzieci z in vitro z bruzdą na czole? Kraśko emocjonalnie: Kto tak mówi, sam powinien walnąć się w czoło za takie bzdury
-
Gdy policja znalazła jej dzieci w beczce, poczuła ulgę. Jolanta K. - wyrodna matka czy ofiara?
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- Zemsta Putina? Polak, prezes MTK na liście poszukiwanych przez rosyjskie MSZ
- Warszawa. Ktoś podszył się pod działkowców z Mokotowa? "Sytuacja jest dość dziwna"
- Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
- "Kładę się spać i widzę linię, która idzie mi przez salon!". Protesty i okrągły stół w sprawie kolei CPK na Śląsku
- Krzysztof Brejza zawiesił kampanię. "Dotarły do mnie szokujące informacje"