"Myślę, że min. Zalewska żartuje. Nie można być ciągle przeciwko społeczeństwu"
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Jak podkreśla Kozińska, reformy przygotowanej przez min. Annę Zalewską nie chcą - prócz samorządów - także rodzice i nauczyciele. Najważniejszym założeniem reformy jest likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioletniej nauki w szkole podstawowej i czteroletniej w ponadpodstawowej.
- Minister Zalewska, gdy zaczynała urzędowanie mówiła o tym, że będzie liczyła się ze zdaniem społeczeństwa i wszystko konsultowała. Myślę, że jest czas, by zacząć te konsultacje poważnie traktować - stwierdziła w "Poranku Radia TOK FM".
Zdaniem Aliny Kozińskiej, nie można traktować poważnie deklaracji szefowej MEN, że samorządowcy wspierają i popierają reformę.
- Myślę, że pani minister żartuje. Nie możemy tego, co się dzieje w przestrzeni publicznej, opierać na kłamstwie. Musimy mówić prawdę. A prawda jest taka, że samorządy jednoznacznie powiedziały: nie zgadzamy się na wprowadzane reformy. Nie można być ciągle przeciwko swojemu społeczeństwo.
Gość TOK FM uważa, że uznanie sprzeciwu krytyków reformy nie oznacza całkowitej rezygnacji ze zmian.
- Są oczywiście gminy, które opowiadają się za likwidacją gimnazjów - to ok. 10 proc. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić tam program pilotażowy - zaproponowała działaczka Federacji Inicjatyw Oświatowych.
Min. Zalewska dziś "wygasza" gimnazja, a jeszcze niedawno gorąco popierała tworzenie takich szkół>>>