Wielowieyska: Kurski wykonuje mokrą robotę. "Wiadomości" biorą na siebie odium najbardziej ohydnych propagandowych ataków

- To atak na organizacje pozarządowe, tylko dlatego, że nie działają zgodnie z oczekiwaniami PiS - stwierdziła Dominika Wielowieyska. - Lepiej zniszczyć je już dzisiaj. To jest ten cel - zaznaczyła.

- "Wiadomości" wydały wojnę organizacjom pozarządowym i cały czas publikują jakieś tam siatki, kto z kim jest powiązany i dlaczego w jakiej fundacji - mówiła Dominika Wielowieyska w Poranku Radia TOK FM. - Najlepiej, żeby to były osoby, które są jakoś związane albo są rodziną polityków, których PiS nie znosi - dodała.

TVP miała niedawno dotrzeć do "szokujących" informacji. Reporter tropił powiązania córek Bronisława Komorowskiego i prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Była też mowa o "próbie wpłynięcia na wynik wyborów" prezydenckich. W kilku kolejnych wydaniach "Wiadomości" zajmowały się odkrywaniem zależności między krewnymi polityków a organizacjami pozarządowymi.

Lizut: Może sprawy by nie było, gdyby nie nazywała się pani Rzeplińska?

Ale, jak pisze "Gazeta Wyborcza", "'Wiadomości' dyskretnie pominęły powiązania z fundacją Stocznia wicepremiera Piotra Glińskiego (w radzie fundacji jest żona Renata Koźlicka-Glińska), doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Barbary Fedyszak-Radziejowskiej (w Stoczni działa jej córka) i członka rady programowej PiS prof. Jacka Czaputowicza (w Stoczni działa jego zięć). Ciekawe, co wynika z tych powiązań?".

- Oczywiście nic - skwitowała Wielowieyska. Cytowany przez "Wyborczą" Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy", powiedział, że "to jest wyzwanie, jak sobie z TYM poradzić. Bo TO może prowadzić w skrajnych przypadkach do powstania nieformalnej sieci powiązań, które sprawiają, że część ludzi jest bardziej uprzywilejowana niż pozostali'”.

"Pogwałcenie zasad"

- Jestem rozgoryczona postawą Pawła Lisickiego, który doskonale wie, w jakiej akcji propagandowej bierze udział - oceniała publicystka. - To atak na organizacje pozarządowe. Tylko dlatego, że nie działają one zgodnie z oczekiwaniami PiS - mówiła.

- "Wiadomości" do tej pory miały za zadanie utrzymanie notowań PiS - stwierdziła Wielowieyska, dodając, że powiedział to otwarcie prezes Jacek Kurski. - Było to już kompromitujące, że dziennikarzy używa się do tego, żeby utrzymali notowania PiS - zaznaczyła. Jej zdaniem było to "pogwałcenie zasad funkcjonowania dziennikarzy".

"Tego boi się PiS"

- Ale teraz poszły jeszcze dalej. Stały się swego rodzaju forpocztą, biorą na siebie odium najbardziej ohydnych propagandowych ataków, żeby chronić PiS przed spadkiem notowań - mówiła dziennikarka. - Kurski wykonuje po prostu mokrą robotę - podkreśliła.

W opinii Wielowieyskiej chodzi zaś jedynie o to, "żeby zniszczyć organizacje pozarządowe". - PiS dobrze wie, że w wyborach 2007 r., kiedy przegrał, organizacje pozarządowe, nie wskazując żadnej konkretnej partii ani nie promując żadnego konkretnego polityka, doprowadziły do ożywienia czy aktywizacji wielu wyborców - mówiła.

- Tego PiS się boi - tłumaczyła Wielowieyska. - Że wyborcy czy społeczeństwo podniesie głowy, bo organizacje obywatelskie temu służą. Dlatego lepiej zniszczyć je już dzisiaj, podkopać ich autorytet - mówiła. - To jest ten cel - dodała publicystka.

TOK FM PREMIUM