Lis: Grzechem Piotrowicza nie jest przeszłość, tylko to, że łże w koszmarny sposób
- Nie jest żadnym problemem, że Piotrowicz był w PZPR - zaczął Tomasz Lis. - Ani nawet, że był prokuratorem - dodał Jacek Żakowski. - To, że podpisał ten akt jest problemem, ale proste "przepraszam" załatwiałoby sprawę - stwierdził Lis. - Idzie w zaparte, łże w koszmarny sposób - to jest ten problem - dodał.
Nazwisko posła PiS Stanisława Piotrowicza zaczęło pojawiać się na ustach polityków i dziennikarzy przez reportera "Czarno na białym", który dotarł do aktu oskarżenia byłego działacza "Solidarności" z wyraźnym podpisem Piotrowicza. - Ja pomagałem opozycjonistom - utrzymywał polityk. Dziennikarze TVN24 dotarli też do innego dokumentu, który podważa jego proopozycyjną postawę z czasów PRL-u. Jest to uzasadnienie wniosku o przyznanie mu Brązowego Krzyża Zasługi. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
"Nasz ubek i nasz komuch - wtedy wszystko w porządku"
- W trudnych czasach nie ma co od ludzi wymagać heroizmu, wystarczy żeby nie byli świniami - mówił redaktor naczelny "Newsweeka". - Nie jest chyba przypadkiem, że Jarosław Kaczyński z upodobaniem dobiera sobie i obsadza ważne funkcje ludźmi, na których ma różnego rodzaju haki - oceniał Tomasz Wołek. - Albo ktoś był w PZPR, albo był prokuratorem, albo był zdrajcą jak Kurski czy Ziobro - dodał.
- Problemem jest to, że partia która zawsze zakładała szaty patriotów, absolutnie stuprocentowych i niezłomnych, i dekomunizatorów absolutnych, zachowuje się jak stado hipokrytów - mówił Lis. - Uważają, że antykomunizm i dezubekizacja absolutnie tak. Chyba, że to nasz ubek i nasz komuch, to wtedy wszystko jest w porządku - dodał.