Podstawa programowa to opis tego, co uczeń powinien umieć na danym etapie kształcenia. W związku z PiS-owską reformą edukacji, zakładającą m.in. likwidację gimnazjów, powstała nowa podstawa. Na programie suchej nitki nie zostawili nauczyciele i naukowcy. Była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas mówiła w Radiu TOK FM, że to podstawa zatwierdzona przez Annę Zalewską, to XIX-wieczne podejście do edukacji.
- To jest podstawa programowa, która jest nastawiona na wychowanie biernego ucznia powtarzającego regułki, recytującego to, co nauczyciel na lekcji dyktuje. Od takie szkoły chcieliśmy uciec. Kolejne podstawy, które były przygotowywane od 1991 roku przez zespoły, szły w stronę wychowania człowieka myślącego, podejmującego decyzje, potrafiącego analizować, mającego własne zdanie - wyliczała.
To, co jest złego w tej podstawie to to, że przez całą podstawę przewijają się dwa słowa: uczeń opisuje i uczeń wymienia, czyli bierna postawa ucznia. Komisja PAN zwróciła uwagę na to, że w podstawie programowej mamy 51 razy wymieniony "szacunek", natomiast "podejmowanie decyzji" jest 4 razy, nie ma ani razu "sprzeciwia się", a "opór" to tylko w przypadku oporu wody i prądu. To pokazuje podejście do edukacji, jak w XIX wieku. Uczeń ma być grzeczny, pokorny, słuchać nauczyciela, wymieniać regułki
- powiedziała posłanka PO.
- Mam takie wrażenie, że ta podstawa programowa została tak zmieniona, ponieważ trzeba wychować wyborcę PiS, czyli człowieka, który będzie podejmował decyzje na podstawie zewnętrznych wskazówek - dodała była minister edukacji narodowej.
Reforma edukacji, w ramach której zostanie zmieniona m.in. struktura szkół, rozpocznie się 1 września 2017 r. W miejsce obecnie istniejących typów szkół zostaną wprowadzone stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.
