"Zastraszanie aktorów pokazuje, w jakim stanie jest nasze społeczeństwo" - ocenia współtwórczyni "Klątwy"
Joanna Wichowska przekonuje, że "Klątwa" w warszawskim Teatrze Powszechnym, nie jest tanią prowokacją, jaką chcą jej krytycy. - Idziemy bardzo mocno za tradycją, która w polskim teatrze jest obecna od dawna - od czasów Wyspiańskiego na pewno, czyli krytyki zastanej rzeczywistości. Od czasów awangardy istnieje obowiązek, żeby mówić mocnym językiem w sztuce - mówiła w TOK FM.
I przekonywała, że prowokacja, mocne środki wyrazu to nie jest po prostu "pójście na łatwiznę". Choć "Oliver Frljić w każdym miejscu, w którym reżyseruje, jest oskarżany o to, że idzie na łatwiznę i jest tanim prowokatorem".
"'Bluźnierstwo', 'wulgarne' - tak uważa prawica. Obejrzeliśmy 'Klątwę'"
Ile wolno artystom? Ile wolno społeczeństwo?
O przedstawieniu było głośno jeszcze przed premierą. Bo chorwacki reżyser nie miał szczęścia do pracy w Polsce. Próby nad poprzednim spektaklem, który przygotowywał w krakowskim Teatrze Starym, zostały zawieszone.
Prawicowe media czekały więc w napięciu. I błyskawicznie po premierze zrobiły wszystko, by o spektaklu z Teatru Powszechnego w Warszawie było głośno. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pikiety, modlitwy przed teatrem, prokuratorskie śledztwo.
- Jeśli rozmowę o przedstawieniu zaczynamy od prokuratorskich zarzutów, to myślę, że sztuka spełniła w jakimś sensie swoją funkcję. Ale też trochę się niepokoję. Bo moim zdaniem, warto mówić o roli teatru w dzisiejszym świecie, o problemach które poruszyliśmy w spektakl. A dopiero potem dyskutować o środkach jakie zastosowaliśmy - stwierdziła Joanna Wichowska w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz, w audycji "Światopodgląd".
Dramaturżka przyznaje, że mimo wszystko, trudno było przewidzieć, że afera będzie tak wielka.
- To, że aktorzy są zastraszani pokazuje, w jakim stanie jest nasza rzeczywistość, społeczeństwo. I na ile sobie pozwalamy w sferze publicznej i w atakowaniu różnych osób.
To fikcja
Wichowska podkreśla, że jakakolwiek próba rozmowy, polemiki z krytykami "Klątwy" jest praktycznie niemożliwa.
Bo "prawicowi publicyści, a tym bardziej prawicowo-nacjonalistyczy trolling skupia się na elementach wyrwanych z kontekstu".
- A my operujemy w teatrze. Jak to jest wielokrotnie powiedziane w przedstawieniu: w sferze fikcji. Aktorzy grają role, nie wypowiadają swoich poglądów. Spektakl to dzieło integralne, ma bardzo wiele wątków. W przedstawieniu chodzi o krytykę Kościoła, a nie obrażanie czyichś uczuć.
Współpracowniczka reżysera "Klątwy" przypomniała, że telewizja publiczna rozpoczęła atak na przedstawienie od prezentacji nielegalnie nagranych fragmentów spektaklu.
- Ma to na celu zaognianie konfliktu. Pojawiają się teksty, w których jesteśmy nazywani nazistami - stwierdziła Joanna Wichowska w TOK FM.
-
Kto stoi za atakiem dronów na Moskwę? Trzy możliwe wersje. "Każda fatalna dla Rosji"
-
"Lex Tusk" to "chamówa na wygrywanie wyborów" i "sanacja 2.0". Czy komisja stanie się memem?
-
W co gra Ukraina ws. kontrofensywy? "Być może za dużo się spodziewamy"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
-
Rzecznik PiS o wpisie Tomasza Lisa: Hejt, agresja i pogarda
- Wyniki Lotto 30.05.2023, wtorek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- "Nie ma lex anty-Tusk, jest lex anty-Putin". Czarnek: Tusk sam się w to wkomponowuje
- Rotnicka komentuje zapowiedź startu Giertycha do Senatu. "Nie wiem co nim kierowało, nie jestem psychologiem"
- Prof. Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju. To protest przeciwko decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"
- Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"