"Niestety PiS do rozpie***a demokracji ma dwie prawe ręce". Lis o ataku na sądownictwo w Polsce
W czwartek grupa 50 parlamentarzystów PiS wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie przepisów, na podstawie których na funkcję pierwszego prezesa SN została powołana Małgorzata Gersdorf.
Zdaniem komentatorów w Radiu TOK FM, działania PiS, to metodyczna akcja wymierzona w niezależność sądownictwa w Polsce, a w przypadku sędzi Gersdorf, to bezczelny element tej kampanii, wymierzonej w ostatnie niezależne od władzy PiS instytucje.
- Niestety PiS do rozpieprzania demokracji ma dwie prawe ręce - ocenił Tomasz Lis, z którym zgodzili się pozostali rozmówcy.
- W tym marszu po pełnię władzy pozostały trzy niezależne bastiony: sądownictwo na czele z Sądem Najwyższym, samorządy i niezależne media. Wszystko inne niestety zostało już zagarnięte, łącznie z drzewami, które się nie oparły "prawie Szyszki" - powiedział z kolei Tomasz Wołek.
W ocenie prawników, którzy w piątek spotkali się w Katowicach, wniosek parlamentarzystów PiS o zbadanie legalności powołania pierwszego prezesa Sądu Najwyższego jest absurdalny, całkowicie nieuzasadniony.
Według nich, chodzi o zdestabilizowanie sytuacji wokół SN, a w dalszej perspektywie - podważanie zasady niezależności sądownictwa powszechnego w Polsce. Wyrażali solidarność z prezes Gersdorf.
Katowicka konferencja pt. "Sędzia a konstytucja. Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z konstytucją" zgromadziła setki przedstawicieli wszystkich zawodów prawniczych. Jej uczestnicy zastanawiają się czy sędzia sądu powszechnego może rozstrzygać zgodność przepisów prawa z konstytucją.