Balicki krytykuje założenia reformy zdrowia: Przez tzw. sieć może zabraknąć łóżek w szpitalach
Były minister zdrowia w Poranku Radia TOK FM przypomniał, że dotąd sieć szpitali była rozumiana jako plan rozmieszczenia placówek. Chodziło o to, żeby na terenie powiatu, województwa było tyle oddziałów internistycznych czy np. neurochirurgii, ile potrzeba w związku z epidemiologią na danym terenie. Zdaniem Marka Balickiego, proponowana przez PiS ustawa o sieci szpitali, nie daje takich gwarancji.
Zabraknie łóżek szpitalnych
- Gdyby był taki pomysł, że dzięki tej ustawie uda się taki plan (rozmieszczenia sieci szpitali) ustalić, i w jakimś czasie będziemy dążyć, żeby go zrealizować, to byłoby OK. Natomiast to, co jest w ustawie, to są ustalone kryteria, które szpital musi spełnić żeby otrzymywać ryczałt od państwa, od NFZ. I z tego nie wynika, że wszędzie będzie dobre rozmieszczenie szpitali, bo może być tak, że te kryteria na jednym terenie spełnią wszystkie placówki i może być ich nadmiar, a na innym część placówek ich nie spełni i będzie niewystarczająca liczba łóżek szpitalnych. To pierwszy błąd ustawy, że ona się nazywa siecią, a siecią nie jest. Raczej służy temu, żeby zmniejszyć liczbę szpitali , które otrzymują środki z budżetu państwa. I to może nie byłby to złe, tylko nie wiemy na jakim terenie, i może za to jakaś grupa pacjentów zapłacić - ostrzegał Balicki.
Innym błędem, który wytknął ministerstwu zdrowia Marek Balicki, była sprawa ryczałtu.
- Odejście od płacenia za pacjenta to dobry kierunek. Natomiast taka forma ryczałtu, jaka została zaproponowana jest ryzykowna, bo szpitale mogą w pewnym momencie nie chcieć przyjmować kolejnych pacjentów, czyli mogą się wydłużyć kolejki. Dużo lepiej byłoby, gdyby to było, jak w Hiszpanii, że dajemy ryczałt, ale w zamian za jakąś określoną odpowiedzialność, za jakieś zadania, a tego w tym pomyśle nie ma - przekonywał Marek Balicki.
Założenia reformy zdrowia
Zgodnie z projektem reformy zdrowia, sieć szpitali ma zostać utworzona 1 października tego roku. Placówki będą do niej kwalifikowane po spełnieniu ściśle określonych kryteriów dotyczących zakresu i charakteru udzielanych świadczeń. Szpitale znajdujące się w sieci zostaną podzielone na kilka różnych poziomów systemu zabezpieczenia, a kwalifikacji do każdego poziomu będzie się dokonywać na cztery kolejne lata kalendarzowe.
Szpitale "sieciowe" środki finansowe będą otrzymywały w formie ryczałtu, którego wysokość będzie powiązana z wartością świadczeń zrealizowanych w poprzednich okresach. W ramach ryczałtu poza świadczeniami szpitalnymi finansowana będzie także ambulatoryjna opieka specjalistyczna (w przychodniach przyszpitalnych) i rehabilitacja. Niektóre świadczenia i procedury (np. porody, endoplastyka, chemioterapia) będą opłacane osobno i rozliczane tak jak dotychczas.
W sieci będą mogły się znaleźć zarówno szpitale publiczne, jak i niepubliczne.
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"