"W PiS biją się po mordach. Macierewicz jest znienawidzony"
Kazimierz Marcinkiewicz przekonuje, że prezes PiS nie będzie z dymisją szefa MON czekał do kampanii wyborczej. - Antoni Macierewicz jest w PiS znienawidzony, a jego frakcja parlamentarna jest niewielka. W PiS w tej chwili następują tak silne emocje, trwa wewnętrzna rozgrywka... No, biją się po mordach w tej chwili. I w którymś momencie ten cios poleci w stronę Macierewicza - ocenił były premier w "Poranku Radia TOK FM".
Jak stwierdził, szef MON będzie przynosił coraz większe szkody PiS. Na razie prezesowi Kaczyńskiemu nie opłaca się odwoływać Macierewicza. - On szaleje, to co wyrabia z armią przynosi szkody. I jest coraz bardziej widoczne.
Władca jest tylko jeden
Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że Prawo i Sprawiedliwość doskonale zdaje sobie sprawę ze spadającego poparcia. Dlatego wdrożono nową taktykę.
- Z badań, które robi PiS wynika, że pani premier Szydło przestała być główną postacią na scenie politycznej, straciła swój urok, przestała być plusem dla PiS. I dlatego musi zwiększyć aktywność -tak gość TOK FM tłumaczył zwiększoną aktywność szefowej rządu.
Aktywniejszy jest też Jarosław Kaczyński. Prezes nie tylko udziela wywiadów. Poleciał nawet do Londynu, by spotkać się z premier Wielkiej Brytanii. Wg Marcinkiewicza, to element "nowego PR".
- Podczas wyjazdu do Londynu Kaczyński niczego nie uzyskał. Raczej chodziło o to, żeby prezes PiS znów mógł dać prztyczka w nos Unii Europejskiej: ja sobie będę rozmawiał z Wielka Brytanią i nic nam zrobicie. Tym wyjazdem pokazał też, że w Polsce prawdziwym wodzem jest tylko on. A inni to czekoladopodobne twory - stwierdził były premier w rozmowie z Jackiem Żakowskim.
"Bardzo się cieszę z tej rozmowy" - Kaczyński po spotkaniu z premier May