"Konfliktu ws. Misiewicza nie dało się rozwiązać, tak jak chciał Jarosław Kaczyński"

- Wszyscy słuchają prezesa i jest jeden taki, który nie musi - mówił o sprawie zawieszenia Misiewicza dr Rafał Matyja w TOK FM. Jego zdaniem, Macierewicz jest "jednym z niewielu ludzi, którym prezes nie mógł wszystkiego nakazać".

- To jest poważna decyzja. Odwołanie się do formalnej kategorii w sporze z Antonim Macierewiczem, który normalnie rządzący załatwiają jednym telefonem po cichu albo jedną większą awanturą - tak dr Rafał Matyja komentował ogłoszenie przez Jarosława Kaczyńskiego, że zawiesza Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS. Prezes w środę powołał też komisję ds. wyjaśnienia zarzutów wobec byłego rzecznika MON. Znaleźli się w niej Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski.

- Tu został użyty statut partii - mówił w "Światopodglądzie" w Radiu TOK FM politolog. - Kaczyński nie robi tego co chwilę. To pokazuje, że tego konfliktu nie dało się rozwiązać, tak jak Jarosław Kaczyński chciał - oceniał.

"Wszyscy słuchają prezesa i jest jeden taki, który nie musi"

Zdaniem wykładowcy Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, Antoni Macierewicz "traktuje te sprawę jako bardzo ważną dla siebie rzecz". - Żeby nie pozwolić mediom, kolegom w partii itd. usunąć sobie prawej ręki - mówił Matyja.

Jak mówił, to "dość normalny konflikt w obrębie obozu władzy, który jest zbudowany w ten sposób, że wszyscy słuchają prezesa i jest jeden taki, który nie musi". - Macierewicz był jednym z niewielu ludzi, którym prezes nie mógł wszystkiego nakazać. Ciekawe, jak to się skończy - powiedział Matyja.

Ostra reakcja Kaczyńskiego ws. Misiewicza. "Zawieszę go w prawach członka PiS"

TOK FM PREMIUM