"To wygląda na chowanie Petru". Lubnauer: Nieprawda. On będzie robił swoją pracę

- Pani bierze za niego odpowiedzialność, będzie robić te prace, które on powinien wykonać - mówiła do Katarzyny Lubnauer Dorota Warakomska w Poranku Radia TOK FM. - Nowoczesna to grupa ludzi, nie jedna osoba - podkreślała nowa przewodnicząca klubu poselskiego.

- Zadanie dla Nowoczesnej jest dość jasne. Trzeba po pierwsze odzyskać pewnych wyborców, np. z Kukiz'15, a pod drugie zmobilizować tych, którzy mówią, że nie wiedzą, na kogo zagłosują - mówiła w Poranku Radia TOK FM Katarzyna Lubnauer, od środy przewodnicząca klubu poselskiego Nowoczesnej.

- Przyzna pani, że to jednak może wyglądać jak takie chowanie Ryszarda Petru - oceniła zmianę na czele klubu Dorota Warakomska. - Pani bierze za niego odpowiedzialność, będzie robić te prace, które on powinien wykonać - mówiła prowadząca audycję.

- To nieprawda. On będzie robił swoją pracę, ja będę robić swoją - stwierdziła Lubnauer. - Nowoczesna to grupa ludzi, nie jedna osoba. To chyba już widać, to nas odróżnia od innych nowo powstających ugrupowań. Polacy są w stanie wymienić całkiem sporo osób, które u nas funkcjonują - dodała.

"Przynajmniej skończyły się przecieki z klubu"

- Dopiero co odeszło kilka osób z klubu, Nowoczesna była oskarżana o to, że jest partią wodzowską, Petru nie chciał się dzielić władzą - mówiła Warakomska. - Co spowodowało do zmuszenia go do tego, żeby ją oddał? - pytała.

- To jest jego decyzja - podkreśliła polityk. - To nigdy nie była partia wodzowska, zawsze była partia, w której większa grupa ludzi decydowała, w jakim kierunku idziemy - zaznaczyła Lubnauer. Przejście do PO Joanny Augustynowskiej, Marty Golbik, Grzegorza Furgi i Michała Stasińskiego wyjaśniała tym, że "być może nerwowa reakcja, być może jakieś frustracje wewnętrzne". - Przynajmniej skończyły nam się przecieki z klubu - dodała nowa przewodnicząca.

TOK FM PREMIUM