Poniedziałek jest ostatnim dniem pracy Małgorzaty Sadurskiej w prezydenckiej kancelarii. Była posłanka PiS szykuje się do pracy w zarządzie największego polskiego ubezpieczyciela. Za ok. 90 tysięcy złotych miesięcznie.
Zdaniem Rafała Kalukina, sprawa Małgorzaty Sadurskiej doskonale pokazuje pychę Prawa i Sprawiedliwości. - Widać, że hołdują zasadzie, że nie mają z kim przegrać. A to się zawsze źle skończy - stwierdził w "Poranku Radia TOK FM".
Każdy widzi, o co chodzi
Małgorzata Sadurska nie jest pierwszym politykiem we władzach PZU.
W największej polskiej firmie ubezpieczeniowej pracował m.in. Andrzej Jaworski, który w poprzedniej kadencji Sejmu kierował Parlamentarnym Zespołem ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Warto przypomnieć, że w zespole działała także Małgorzata Sadurska.
- Z punktu widzenia funkcjonowania państwa, to nie jest jakaś specjalnie destrukcyjna sprawa. Na pewno nie jak to, co PiS robi z sądownictwem, Trybunałem Konstytucyjnym. Tu mamy jasną i klarowną sytuację. A kwestie dotyczące porządku prawnego są przez ogół obywateli słabo rozumiane - uważa Rafał Kalukin.
Ale sprawa nowej pracy Małgorzaty Sadurskiej może zrobić Prawo i Sprawiedliwości znacznie poważniejsze szkody niż niszczenie wymiaru sprawiedliwości.
Otrzymujemy pigułę o jednoznacznym wydźwięku etycznym. Ona która rozbija całą budowaną przez PIS narrację, że są wyjątkowi, nadzwyczajni i chcą przewrócić zgniłą hierarchię III RP. A okazuje się, że są klasycznymi fałszywymi moralistami
- powiedział w TOK FM dziennikarz "Polityki".
Według nieoficjalnych informacji, nową szefową kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy ma zostać Halina Szymańska. To była burmistrz Łobza, starosta powiatu łobeskiego. Od stycznia 2016 roku jest wiceszefową Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa
