Brejza: Pieniądze na rozruch Amber Gold pochodziły ze SKOK-ów. Mam dokumenty, analizy i zeznania
- Skąd pieniądze na rozpoczęcie działalności Amber Gold? - zapytał posła PO, członka komisji ds. Amber Gold gospodarz "Poranka Radia TOK FM" Piotr Kraśko.
- Wbrew temu, co mówią posłowie PiS, mam dokumenty, analizy i zeznania, że pieniądze na rozruch Amber Gold pochodziły z otoczenia Marcina P., z pożyczek branych ze SKOK Stefczyka. Marcin P. temu zaprzeczył i bardzo się zdenerwował podczas przesłuchania. Znalazłem też bardzo ciekawe wielostronicowe opracowanie dotyczące SKOK Stefczyka w siedzibie Amber Gold. Takie materiały były też kolportowane w obiegu wewnętrznym Amber Gold. Na pytanie, skąd one się tam wzięły, Marcin P. nie był wstanie tego wytłumaczyć - przypomniał Krzysztof Brejza.
Poseł PO powtórzył też, że Marcin P. planował - podobnie jak Grzegorz Bierecki - przeniesienie biznesu do Luksemburga.
Wreszcie Marcin P. chciał dokonać podobnego manewru jak pan senator PiS Grzegorz Bierecki z PIS. Kiedy SKOKI się chwiały, Bierecki założył spółkę - wielki patriota - w Luksemburgu, spółkę SKOK Holding. Mamy materiały dowodzące, że Marcin P. konsultował z prawnikami założenie podobnego podmiotu w Luksemburgu, Amber Gold Holding. Pytań jest bardzo dużo
- powiedział Brejza w Radiu TOK FM.
Poseł PO przypomniał, że jako członek komisji musi dążyć do prawdy, choć - jak zauważył - jest to bardzo bolesne dla PiS, bo ta komisja nie idzie po ich myśli.
Komisja ds Amber Gold Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
- Musimy m.in. weryfikować postać trójmiejskiego biznesmena, o którego pytają posłowie PIS, a który rzekomo miał nakłonić Marcina P. do wejścia w linie lotnicze. Tak się składa, że ten człowiek do 2002 roku prowadził własny SKOK - potem przejęty przez SKOK Stefczyka - i w jego biurowcu w tamtym czasie był prowadzony punkt SKOK Stefczyka. To jest ciąg faktów, które my weryfikujemy, a o które muszę pytać, tym bardziej, że posłowie PiS sami naprowadzili nas ten kierunek - powiedział poseł PO.
Warto przypomnieć, że dopiero w 2012 roku SKOK-i zostały objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Kasy zostały też włączone do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co umożliwiło wypłatę depozytów do wartości 100 tys. euro w przeliczeniu na złotówki tym, których SKOK upadł.
Według KNF, dotąd zawieszono działalność dziesięciu kas. W przypadku 9 z nich sądy ogłosiły upadłość. Osobom posiadającym w nich depozyty pieniądze wypłacił właśnie Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Według różnych obliczeń, Polacy zapłacą za to od 4 do nawet 5,5 mld złotych.
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce. Trwa ewakuacja ludności
-
Iga Świątek wygrała z Łesią Curenko. Ukrainka skreczowała. Polka w kolejnej rundzie French Open
-
Wyrok TSUE miażdży PiS-owską reformę sądownictwa. "Znów mogą czekać nas kary"
-
TSUE wydał wyrok w sprawie o reformę polskiego sądownictwa
- Zakaz pornografii
- Papież Franciszek trafił do kliniki Gemelli. Agencja ANSA ujawnia, co się stało
- Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
- Nowa Kachowka. 10 miejscowości zalanych, 16 tys. Ukraińców w strefie krytycznej
- Były poseł Zbigniewa R. skazany. Brał łapówki, powoływał się na wpływy