"Kaczyński jak był w opozycji, to z kanistrem występował. Teraz szykują podwyżkę"

- Polak średnio tankuje ok. 1300 litrów benzyny rocznie. Przeciętnie więc wydamy ok. 350 zł więcej. Z akcyzy na paliwo wpływa 30 mld zł, a tylko 6 mld idzie na remonty dróg - wyliczał w TOK FM Ryszard Petru. Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy, która przyniesie wzrost cen paliw.

Petru nie ma żadnych wątpliwości, skąd wziął się ten pomysł. - Rząd nie ma kasy. Naobiecywali, wydają, a pieniędzy nie ma - mówił lider Nowoczesnej w TOK FM.

Złożony 6 lipca projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, przewiduje nałożenie nowego podatku na producentów paliw. Czyli w konsekwencji - wyższe wydatki nie tylko dla kierowców. Projekt ma być procedowany błyskawicznie - jeszcze w tym tygodniu, na dokończonym posiedzeniu.

- Podwyżka nie jest spowodowana tym, że nagle PiS się obudził latem, zobaczył iż drogi są w złym stanie. PiS się obudził, że nie ma kasy na bieżące wydatki, więc trzeba łatać dziurę. Kilka lat temu Kaczyński występował na konferencji prasowej z kanistrem, obiecywał niższą cenę. Wtedy był w opozycji, a teraz brakuje mu kasy - przekonywał Petru.

Szybko. Bez kłopotów

Gość TOK FM zwrócił uwagę, że nie przez przypadek projekt firmują posłowie, a nie rząd. W ten sposób nie trzeba przeprowadzać żadnych konsultacji w sprawie nowej propozycji.

Skończy się więc, jak przestrzegał lider Nowoczesnej, szybkim wprowadzeniem podwyżek, które odczują Polacy.

- Średnio Polak tankuje rocznie ok. 1300 litrów benzyny. Podwyżka oznacza, że przeciętnie wydamy ok. 350 zł więcej. Jak ktoś prowadzi firmę przewozową, to wyda kilka tysięcy więcej na benzynę. Odczujemy to robiąc zakupy. Z akcyzy na paliwo wpływa 30 mld zł, a tylko 6 mld idzie na remonty dróg. Reszta  idzie na normalne wydatki budżetowe. Tak samo będzie teraz. Mówienie o wydatkach na drogi to ściema.

Ryszard Petru zwrócił wagę na to, że projekt posłów PiS pojawił się zaledwie kilka dni po kongresie partii Jarosława Kaczyńskiego, podczas którego wicepremier Mateusz Morawiecki chwalił się, że "nie podwyższają podatków".

- Takie wrzucanie projektu z cicha pęk pokazuje, że jest duży problem z finansami - ocenił w rozmowie z Mikołajem Lizutem.

TOK FM PREMIUM